Na ostatniej gali KSW Bohdan Gnidko zaliczył kolejną wygraną w karierze, zachowując 0 w kolumnie porażek. Występ Ukraińca nie obył się bez kontrowersji, a największe wywołała czapka, którą założył do odczytania werdyktu.
Gnidko zadebiutował w polskiej organizacji w sierpniu ubiegłego roku i od razu przeszedł do historii. Ukrainiec zaliczył rekordowe KO w 5 sekund, a do akcji powrócił już 4 miesiące później. Mădălina Pîrvulescu skończył z kolei w 38 sekund.
Kolejny pojedynek Bohdan Gnidko stoczył w miniony weekend podczas KSW 82. Szybko zaatakował Rafała Kijańczuka, a w klinczu na siatce posłał w ferworze kolano na głowę. Szkopuł w tym, że „Kijana” miał 3 punkty podparcia i starcie mogło się skończyć dyskwalifikacją. Polak zdecydował się kontynuować pojedynek, co jednak skończyło się dla niego fatalnie. Ukraiński wojownik poddał go balachą już w 1. rundzie.
Gnidko zabrał głos w sprawie czapki!
Nie był to jednak kontrowersji związanych z tą walką. Bohdan założył bowiem do werdyktu kapelusz w czerwono-czarnych barwach, które wszyscy kojarzą z tzw. Banderowcami. Nazywa się tak potocznie członków frakcji rewolucyjnej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, którzy brali udział w ludobójstwie Polaków między innymi na Wołyniu. W Internecie po tym mocno zawrzało.
Sam Gnidko odniósł się do kontrowersji dziś. Niepokonany zawodnik wydał na swoim Instagramie oświadczenie w postaci relacji, której screeny możecie zobaczyć poniżej.
– Witam wszystkich. Chcę wyjaśnić i opowiedzieć o mojej czapce, w której walczyłem. To jest czapka kozacka i nie ma to nic wspólnego z Banderą. Ta czapka była noszona przez kozaków zaporoskich. To było ich nakrycie głowy.
– Kapelusz miał ważne znaczenie symboliczne w stroju Kozaka – znak odwagi, inteligencji i honoru Kozaka, który nadawał jego obrazowi plastyczną kompletność i kompletność znaczenia; bez czapki „kozak wcale nie jest kozakiem”. Symbolika czapki sięga archaicznego utożsamiania z najważniejszą częścią ciała – głową, która kojarzona była z supremacją i uważana była za naczynie dla umysłu.