Nie można wykluczać, że zachowanie Piotra Tyburskiego na FAME 24 do końca życia zostanie zapamiętane przez Marcina Wrzoska. Czy „Zombiak” zakończy karierę po skandalicznej sytuacji?
Były mistrz KSW był wymieniany – obok Pawła Tyburskiego, Denisa Załęckiego i Piotra Hallmanna – jako faworyt do końcowego zwycięstwa w turnieju Underground Championship na FAME 24. Marcin Wrzosek już w 1. rundzie spotkał się z „Tyborim”, którego pokonał przez decyzję sędziów.
Choć wygrał, to „Polski Zombie” wypadł z zawodów. Chwilę po jego wygranej na arenę walk wszedł z trybun bliźniak Tybrskiego. Piotr pocieszył, pogratulował Wrzoskowi i w ramach żartów o pojedynku w MMA obalił Marcina. W tym momencie doszło do niemałej tragedii. „Polski Zombie” niefortunnie spadł na kolano i doznał poważnego urazu.
Wrzosek zakończy karierę z powodu żartu!?
Marcin nie był w stanie w pojedynkę udać się do szatni. Na swoich social mediach przekazał, że z powodu urazu trafił na SOR. Tam dowiedział się, że zerwał więzadła w kolanie.
Teraz Wrzoska czeka rehabilitacja, która może potrwać nawet 12 miesięcy. W tym czasie Marcin będzie musiał zrezygnować z jakiejkolwiek aktywności fizycznej… Ale pal licho treningi. „Polski Zombie” stracił możliwość zarabiania pieniędzy na walkach.
Freak fighter po jakimś czasie ponownie zabrał głos na swoich social mediach, gdzie zwróci uwagę na swój dość wysoki jak na zawodnika wiek. Wrzosek ma już 38 wiosen na karku, a taki uraz na początku roku wyklucza go z co najmniej kilku pojedynków. Niewykluczone też, że doprowadzi on do zakończenia kariery:
– Wygrałem swoją walkę, ale możliwości wygrania turnieju nikt mi nie wynagrodzi. Nie byłem rozbity i byłem gotowy do kolejnych walk. Pokonałem największego kozaka i odebrano mi możliwość dalszej walki… Jestem załamany. Teraz czeka mnie poważna operacja. Mam 38 lat, więc praktycznie skończono mi karierę i możliwość dalszego zarabiania – napisał na Instagramie.
