Francis Ngannou zszokuje świat? Trener zapowiada KO na Joshule!
Trener Francisa Ngannou jest przekonany o sukcesie swojego podopiecznego w najbliższy piątek. Kameruńczyka czeka kolejna walka w boksie, przeciwko zawodnikowi ze ścisłej czołówki.
Były mistrz UFC, a obecnie zawodnik organizacji PFL w piątek powróci do ringu. Kameruńczyk wystąpi w walce wieczoru bokserskiej gali Joshua vs. Ngannou, gdzie zmierzy się z kolejnym czołowym pięściarzem wagi ciężkiej.
Walkę wieczoru, jak i całą galę, która odbędzie się w piątek 8 marca w Rijadzie, możecie obstawić na stronie i w aplikacji Fortuna. Nowi użytkownicy na start otrzymają darmowe 30 zł za rejestrację i depozyt. Trzy pierwsze zakłady do 100 zł zaś obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które bukmacher zwróci na konto gracza.
Ngannou znokautuje Joshuę?!
Trener Francisa Ngannou, Dewey Cooper, udzielił wywiadu w programie The MMA Hour, gdzie porównał ostatniego i najbliższego rywala jego podopiecznego.
– Tysona Fury’ego możesz trafić, poleci na deski, ale wstanie. Niejednokrotnie był nokdaunowany, ale zawsze wracał na nogi i walczył do końca. Tego samego nie możemy powiedzieć o Joshule. To prosta kalkulacja. Z arytmetycznego punktu widzenia trzeba przyznać, że Tyson Fury jest zdecydowanie solidniejszy.
– W wadze ciężkiej, zwłaszcza dla gościa z siłą ciosu, jak Francis, każda szczęka jest do złamania. Nie mówię, że Joshua ma szklaną szczękę, po prostu wielu gości w wadze ciężkiej leci na deski po czystym ciosie.
Cooper zapewnił, że Ngannou jest gotowy na walkę w Rijadzie. Trener nie przejmuje się tym, co pisały media. On sam jest pewien, że „Predator” wygra i to przed czasem, choć to „AJ” jest potężnym faworytem starcia.
– Media pisały, że Francis jest żartem, nikt nie brał go na poważnie. Pisały też, że Joshua ma szklaną szczękę, itd. Za kilka dni przekonamy się, jak jest naprawdę. Mogę wam jednak powiedzieć jedną rzecz: Francis jest gotowy. Jest gotowy, by zszokować cały świat. Piorun trafi dwa razy w to samo miejsce.
– Wiedziałem, że Tyson Fury nie znokautuje Francisa jednym ciosem. Anthony Joshua może to zrobić. Rozumiemy to. Francis będzie w formie, a przede wszystkim, będzie dominował. Wściekłe, dzikie pięści Francisa skończą Joshuę przed czasem za tych kilka dni.