KSW

Duży problem KSW już niebawem? Menedżer wprost o największych gwiazdach organizacji [WIDEO]

Artur Ostaszewski, szef promotorskiej grupy Shocker MMA, przyklasnął jednej z wypowiedzi swojego podopiecznego, Patryka Kaczmarczyka. Menedżer uważa, że KSW powinno mocniej promować swoich zawodników w mediach mainstreamowych.

Od lat o sile największej polskiej organizacji MMA stanowi kilka gwiazd. Mamed Khalidov, Michał Materla, czy Mariusz Pudzianowski to postaci, które kojarzy każdy, nawet „niedzielny” fan. Wszyscy występowali jeszcze wtedy, gdy gale KSW pokazywane były w otwartej telewizji. Obecnie transmitowane są w Viaplay, co zdecydowanie ogranicza potencjalnych odbiorców.

Temat ten przed ostatnią walką poruszał jeden z podopiecznych Shocker MMA Solutions, Patryk Kaczmarczyk. W wywiadzie dla Klatka po klatce Radomianin upominał się do organizacji o to, by ta mocniej promowała swoich zawodników.

Ze słowami tymi zgadza się też jego menedżer, Artur Ostaszewski. Szef wspominanej grupy menedżerskiej zauważył, że niebawem może zabraknąć gwiazd pokroju Mameda, czy Pudziana. O ile młodzi fighterzy, jak Kaczmarczyk, czy Ruchała prężnie działają w social mediach i Internecie, to KSW powinno im pomóc trafić do szerszego grona odbiorców:

Sprawdź!  Mamed zabrał głos w sprawie pasa! Zawalczy z Pawlakiem o tytuł?

– Dobrze to zauważył Patryk Kaczmarczyk przed walką z Robertem Ruchałą, z czego jestem dumny. Mówił, że on się domaga wręcz, by KSW promowało swoich zawodników. Nie tylko tym, że jest ogłoszona walka i jakiś trailer sklecony, wrzucony, i tyle. Bo chłopaki by chcieli wychodzić do mainstreamu… Głupi przykład: „Taniec z Gwiazdami”. Ja wiem, że to może się wydawać śmieszne hardcore’owej części publiczności, ale to naprawdę robi robotę. Pokazywanie się w największych projektach mediowych w tym kraju, to jest coś, co nadal niesie splendor, ale przede wszystkim otwiera mainstreamowe drzwi.

– Tych nazwisk, które są mainstreamowe jest kilka: Mamed Khalidov, Mariusz Pudzianowski, Michał Materla, Marcin Różalski, być może jeszcze Borys Mańkowski… Artur Szpilka jeszcze – wymieniał menedżer zwracając uwagę, że każdemu z nich zostało zapewne zaledwie po kilka walk do końca kariery. – A czy są tacy następni? Podziwiani przez masy, a nie dane struktury kibicowskie, które powstały wokół nich? Nie ma. Co więcej, nie zapowiada się, by ktoś doszedł do tego miejsca – powiedział Ostaszewski, który wraz z Michałem Tuszyńskim wysnuli kilka pomysłów, co na pewno mogłoby wprowadzić kilu zawodników do „głównego nurtu”.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Jeden komentarz

  1. Nie zgadzam się ztym ksw na początku też było mało znane i zawodnicy tacy jak mamed materla Kleber koike Erbst gamer i jeszccze paru innych nie byli promowani ze z loduwki wyskakiwali tak jak lewy naprzyklad oni swoimi walkami i tym jacy byli znaleźli fanów szacunek dla przeciwnika chęć zwycięstwa byli wojownikami a teraz jak słyszę Bartosa czy paru innych to dla mnie freek fighty i tam by się nadawali obrażając gardząc przeciwnikiem a ztego co widzę że ksw ogląda bardziej moje pokolenie gdzie walka była codziennością 1vs 1 bez zbędnych gadek a teraz młodzi oglądają te promowane walki gdzie więcej bitwy na konferencjach niż w klatce lepsze walki widziałem na dyskotece i stoczyłem niż ci co są gwiazdami tv nawet większość bić się nie umie masakra co się dzieje ale w ksw paru młodych ma u mnie szacunek i ich będę oglądał Kuberski Pawlak Przybysz Wrzosek mogą zastąpić mistrzów bo nie gadaniem a walka można to osiągnąć tak jak mamed i materla

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.