„Don Kasjo” jest bardzo pewny siebie przed walką na FAME 20. Po ostatniej konferencji zapowiedział, że skończy „Boxdela” przed czasem.
Kasjusz Życiński w wielkim stylu powraca do federacji FAME. Bez wątpienia robi największe dymy i przyciąga ogromne zainteresowanie kibiców swoimi konfrontacjami słownymi z Sylwestrem Wardęgą czy rywalem Michałem Baronem.
Z całą pewnością wyjdzie do klatki z ogromną przewagą mentalną. „Boxdel” bowiem musi mierzyć się z ogromną krytyką ze strony kibiców, dawnych kolegów, czy nawet byłego trenera Przemysława Szyszki. Nie pomaga mu również to, że jako jedyny nie zmieścił się w limicie wagowym.
„Don Kasjo” w rozmowie z fansportu.pl po programie F2F przyznał, że dawno nie widział tak wystraszonego rywala. Jest przekonany, że z łatwością pokona go przed czasem:
– Z daleka chyba słabo widzisz. Widać duży strach. Ludzie przed monitorami również to zauważyli. Ma taką kupę w majtach, że dawno takiej nie widziałem. Mam nadzieję, że go nie zlekceważę, ale nawet jak go zlekceważę, to mi nic nie zagrozi. Powinno się skończyć w pierwszej, max w drugiej rundzie.
Sprawdź wywiady po ceremonii ważenia FAME 20: