FAME MMA

Daro Lew z dystansem o Marconiu. Ocenił szansę na UFC: „Dla niego to kosmos” [WIDEO]

„Daro Lew” w najnowszym wywiadzie odniósł się do postaci Natana Marconia. Dariusz Kaźmierczuk jest ostatnim, który pokonał młodego freak fightera w klatce.

Starcie obu panów było dla wielu ogromnym zaskoczeniem. „Daro Lew” wygrywając z dużo młodszym oponentem po raz pierwszy w karierze znalazł się na serii dwóch kolejnych zwycięstw, choć niebawem została ona zakończona przez Piotra Świerczewskiego. Natan po przegranej z Kaźmierczukiem zapowiedział w klatce zakończenie freakowej kariery, po czym wrócił już 4 miesiące później.

Marcoń pojawił się w zupełnie nowej kreacji, mówiąc wszystkim, iż „Natana już nie ma” i przedstawiając się w różnych rolach. W ostatnich tygodniach z kolei „Bóg Estetyki” zaczął też głośno zaczepiać Denisa Labrygę i Denisa Załęckiego.

Zdaniem „Daro Lwa” 20-latek przekroczył już pewną granicę i w niektórych momentach zdecydowanie przesadza. Kaźmierczuk nie ma jednak zamiaru wytykać mu zachowań, które sam stosował. Marzenia Marconia o UFC są bardzo odległe, ale Dariusz mu tego życzy – będzie mógł się w końcu chwalić, że pokonał fightera największej organizacji MMA na świecie!

Sprawdź!  Pierwszy freak fighter z banem? Wojciech Gola zdradza nazwisko! "Ma zakaz konkurencji, nie powinien wziąć tej walki"

– Pewne rzeczy mi się nie podobają, bez dwóch zdań. Ta granica został już przekroczona. Aczkolwiek byłbym hipokrytą, gdybym miał do niego pretensje o to, bo sam tak robiłem. Wyzywałem ludzi. Te show musi być robione jakoś. Taką drogę wybrał, to jest jego droga, więc nikt nie powinien zakazywać. Jest dorosły chłop i niech robi co uważa.

– Mi się osobiście te wyzywanie ludzi, którzy teoretycznie są silniejsi i z którymi na pewno nie wygra – chociaż to też różnie bywa. Wszyscy się śmieją z tego UFC, no ale… Ma jedno – jest młody. Musiałby pokonać kilku dobrych freaków, kilku dobrych zawodowców, a ta droga dla niego to jest kosmos. Jak „zbuduje rakietę” i poleci, to ja mu życzę… Przynajmniej będę mieć w rekordzie zawodnika UFC!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.