Dana White po raz kolejny o Henrym Cejudo: „To w kur*ę głupia rozmowa…”
Sytuacji na linii Henry Cejudo – Dana White ciąg dalszy. Były podwójny mistrz UFC domagał się walki o pas, tymczasem prezydent federacji zdecydowanie mu tego odmawia.
Na konferencji prasowej po UFC Vegas 46 po raz kolejny poruszony został temat Henry’ego Cejudo. Amerykanin z meksykańskimi korzeniami w rozmowie z MMA Junkie Radio stwierdził, że federacja chciała jego pojedynku z Alexandrem Volkanovskim, jednak nie dawano mu zbyt wielkiej wypłaty. Dana White odniósł się do tego w dość oschłych słowach:
– Czy ten gość nie jest na emeryturze? Jest, zgadza się? Znaczy się jak go ostatnim razem widziałem, to był na emeryturze. A teraz wścieka się, bo nie dostał walki o pas? To nie ma sensu, żadnego. W innej dywizji wagowej? Bez sensu.
Henry Cejudo dotychczas występował, zdobywał i później bronił tytuły mistrzowskie w dwóch kategoriach: muszej i koguciej. Po nich jest piórkowa, gdzie championem jest właśnie Alexander Volkanovski.
– Aha, czyli powinienem wysunąć go na czoło listy pretendentów, bo ni z gruchy, ni z pietruchy stwierdził, że nie jest emerytowany? Proszę cię. To w kurwę głupia rozmowa. Głupia. Jeśli chce wrócić i znów zdobyć pas mistrzowski we własnej kategorii wagowej, a potem zechce iść wyżej, czy zrobić coś innego, to jedno. Ale nie możesz wyskoczyć, kurwa, znikąd i wyzywać każdego myśląc, że dostaniesz walkę o pas w innej kategorii. Byłeś emerytowany – ile to było, dwa i pół roku…?
W podobnym tonie White wypowiadał się kilka dni wcześniej. Prezydent UFC nie odniósł się też do słów byłego podwójnego mistrza federacji na temat analogicznej sytuacji Georgesa St-Pierre’a. Kanadyjczyk otrzymał walkę z Michaelem Bispingiem o pas mistrzowski kategorii średniej po sześciu latach nieobecności. Co więcej, popularny GSP po wygranej w walce powrotnej z emerytury… ponownie zawiesił rękawice na kołku.
Źródło: MMA Junkie