Amadeusz „Ferrari” Roślik zwyciężył w hitowym rewanżu na PGE Narodowym. Po wygranej odniósł się do głośnego filmu Sylwestra Wardęgi uderzającego w jego wspólnika z BANNDY, „Boxdela”.
Minionego wieczoru w Warszawie na PGE Narodowym odbyła się prawdziwe święto freak fightów. Gala FAME 22 była pierwszym tego typu wydarzeniem, które zawitało na największy polski obiekt. Niestety, na kilkadziesiąt godzin przed eventem atmosfera została mocno zagęszczona przez Sylwestra Wardęgę.
„Druid” nagrał materiał pt. „Echa Pandory”, w którym ukazał zupełnie inną twarz „Boxdela” od tej, którą włodarz FAME prezentuje. Doprowadziło to między innymi do wycofania się Piotra Szeligi. W jednym z fragmentów były prowadzący konferencje pokazał fragment rozmowy telefonicznej Michała Barona z freak fighterem i jego partnerką, gdy na jaw wyszedł ich związek. „Boxdel” w jej trakcie wyłączył mikrofon i rzucił pod adresem pani Ani wiele niecenzuralnych słów. Baron nie pojawił się w trakcie transmisji FAME 22 na PGE Narodowym.
Ferrari komentuje film Wardęgi
Głos na temat tego głośnego materiału zabrał też Amadeusz Roślik. „Ferrari” stoczył wczoraj rewanż z Kamilem Łaszczykiem, którego ponownie zdominował na pełnym dystansie w MMA i obyło się bez kolejnego zaskakującego zwycięstwa „Szczurka”. Podopieczny Mirosława Oknińskiego zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów.
Po walce zaś udzielił wywiadu Maciejowi Turskiemu i jeszcze w oktagonie powiedział:
– Może nas sądzić Bóg, może nas sądzić sąd, ale nie będą nas sądzić youtuberzy. Miejcie własny rozum i sami wyciągajcie wnioski!
Na zapleczu porozmawiał z Kacprem Mim z FANSPORTU TV, gdzie też został poruszony temat „Boxdela”. Niedawno ruszył projekt BANNDA, który „Ferrari” tworzy właśnie z Baronem, „Zonym” oraz Denisem Załęckim. Wypowiedź Amadeusza znajdziecie poniżej.
Zobacz wywiady po FAME 22.