UFC

Chimaev o kontuzji Whittakera na UFC 308: „Poczułem, że coś pęka” [VIDEO]

Khamzat Chimaev opowiedział o chwili, w której zdał sobie sprawę z kontuzji, jaką zadał Robertowi Whittakerowi.

W ostatnią sobotę byliśmy świadkami UFC 308, gdzie w co-main evencie doszło do przełożonej konfrontacji Roberta Whittakera z niepokonanym Khamzatem Chimaevem. Czeczeński „Wilk” wypadł za pięć dwunasta z zaplanowanego na czerwiec pojedynku wieczoru gali w Arabii Saudyjskiej.

Wówczas jego miejsce zajął Ikram Aliskerov, po którym „The Reaper” się wręcz przejechał. Australijczyk utrzymał wysoką formę i zdawało się, że może postawić opór „Borzowi”. Na jego nieszczęście Czeczen powrócił głody wygranej.

Chimaev o kontuzji Whittakera na UFC 308

Khmazat Chimaev zdemolował Australijczyka, którego już w pierwszej rundzie poddał naciskówką. „Bobby Knuckles” błyskawicznie odklepał, co wielu uznało za paniczne zachowanie. Wkrótce jednak okazało się, że Whittaker doznał poważnej kontuzji. Robert doznał poważnego złamania szczęki, a zdjęcia z jego urazu wyglądają naprawdę brutalnie.

Chimaev zasiadł po walce na konferencji prasowej, gdzie dziennikarze mieli szansę zadać mu kilka pytań. Khamzat opowiedział o momencie, w którym poczuł łamiącą się szczękę rywala. Przyznał też potulnie, że nie miał zamiaru sprawić kontuzji byłemu mistrzowi.

Sprawdź!  Diaz zamiast McGregora?! Michael Chandler zasugerował nowego rywala!

Pokazali mi to zdjęcie zanim do was przyszedłem. Czułem, że coś jest nie tak z jego brodą, jak docisnąłem rękę. Przykro mi z tego powodu. Nie miałem zamiaru złamać mu szczęki, ale taka jest moja praca. Muszę sprawić komuś ból, byśmy ja i moja rodzina byli szczęśliwi.

Nie miałem zamiaru złamać mu szczęki w żaden sposób. Po prostu poszedłem po duszenie i poczułem, że coś pęka. Wydawało mi się, że złapałem go za szyję, ale wychodzi na do, że złamałem mu szczękę.

Po tej wygranej Chimaev na pewno awansuje w rankingu i zbliży się do pojedynku z mistrzem wagi średniej, Dricusem Du Plessisem. Afrykaner wyraził już chęć na takowe starcie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.