Michael Bisping, choć ma nadzieję na pewne zwycięstwo Evandera Holyfielda, nie jest przekonany co do powrotu byłego mistrza wagi ciężkiej. Amerykanin zmierzy się z Vitorem Belfortem.
Holyfield na gali Triller Fight Club zastąpi Oscara De La Hoyę, który musiał wycofać się z powodu choroby. 58-letni pięściarz, który nie występował w zawodowym pojedynku od 2011 roku już w ten weekend zmierzy się z legendą UFC, Vitorem Belfortem.
Internet obiegło wideo, na którym widać trening Evandera Holyfielda na tarczach. Za pośrednictwem Twittera swoje szczere zdanie wyraził między innymi Ariel Helwani pisząc „Nie czuję się komfortowo widząc to” oraz Michael Bisping:
- Fighterzy z natury są dumni i odważni, dlatego też to menedżerowie, trenerzy i komisje dyscyplinarne powinny ich chronić. Ta walka nie powinna mieć miejsca.
The Count raczej nie zmienia zdania i nadal ma nadzieję na kompletną masakrę w wykonaniu Amerykanina. Jednocześnie nie ma problemu, by wyjść naprzeciw wszystkim, którzy popierają pojedynek Belfort vs. Holyfield. Poniżej odpowiedź do fana, który nienawidzi, gdy dorośli powstrzymują innych dorosłych od podejmowania własnych decyzji.
– Serio? Nienawidzisz, gdy dorośli powstrzymują dorosłych? Biedaczku. Daj spokój stary, przecież widać, że najlepsze daleko za nim. Dlatego też są licencje. Nie została mu przyznana w Kalifornii, tak, jak kiedyś w Nowym Jorku.
Identyczne zdanie, co były mistrz UFC w kategorii średniej ma również inny zawodnik największej federacji MMA, Arnold Allen.
– 100% racji, gdzie są ludzie, którzy powinni dbać o jego dobro?
Co-main eventem gali będzie starcie Anderson Silva vs. Tito Ortiz. Brazylijczyk zapowiedział już, że chciałby zmierzyć się z Georgesem St-Pierrem.
Źródło: Twitter