FAME MMA

Bartosz Szachta przed walką z Mindą: Nie ma co płakać, waży 40 kg więcej, miał iść do UFC!

Bartosz Szachta po konferencji prasowej przed FAME 27 uchylił rąbka tajemnicy w temacie walki z Kamilem Mindą.

Konflikt między torunianinem, a „King Kongiem” wybuchł dość nieoczekiwanie. Kto go zaczął? Zarówno jedna, jak i druga strona zapewne winę zwaliłaby na przeciwną. Panowie spotykali się na wspólnych programach FAME, gdzie Szachta zasiadał obok Denisa Załęckiego. Naśmiewali się oni wspólnie z Mindy, który dłużny im nie pozostawał.

To zaś zaowocowało walką na FAME 27: KINGDOM, która odbędzie się na nietypowych zasadach. Nim bowiem Kamil Minda wejdzie do klatki, czeka go 10-minutowy bieg na bieżni. Następnie zaś dojdzie do starcia na przestrzeni jednej, 9-minutowej rundy.

Bartosz Szachta: Minda nie ma co płakać

Toruński freak fighter spotkał się z Mindą na wczorajszej konferencji przed galą FAME 27, gdzie doszło też do fizycznej konfrontacji. Kamil przepchnął Bartka głową i potrzebna była interwencja ochrony.

W wywiadzie na kanale Fansportu TV Szachta sam przyznał szczerze, że cały spór wyniknął tak naprawdę z niczego. Jest jednak przekonany, że zaowocuje to solidną walką:

Sprawdź!  Black Friday z FAME! Duża przecena biletów na FAME 23

Z jednej strony to się przerodziło w realny konflikt, bo wiadomo, że to był konflikt taki, że on mnie zaczepiał, o przysłowiową pietruszkę, się zaczęło. Zaczął gadać, ale wiadomo, że to robił celowo, żeby wykrzyczeć sobie walkę. A przerodziło się to w konflikt. I myślę, że emocji w pojedynku nie zabraknie.

Zapytany o nietuzinkową formułę pojedynku Bartosz Szachta powiedział, iż wymyśliła ją sama federacja. Odpowiedział też tym, którzy uważają, iż torunianin będzie miał dużą przewagę przez początkowy bieg Mindy.

Formułę wymyśliła federacja. Ja nalegałem na gołe pięści, federacja nie mogła zrobić na tej gali takiej walki. Powiedzieli: albo tak, albo w ogóle. Minda się na to zgodził, ja potwierdziłem i robimy to.

Nie ma co płakać, k…wa – dodał Szachta. – Chłop jest zawodowcem, miał aspiracje iść do UFC, Dana White sam dzwonił, kontrakt mu proponował… Nie śmiej się! Sam tak mówił. Chłop waży 40 kilo więcej ode mnie, a płacze, że będzie musiał 10 minut biec. No k…wa, gdzie tu jest sprawiedliwość? Ludzie widzą, że będzie musiał biec, a nie widzą, że jest zawodowcem, ma chyba 10 walk w MMA, był blisko UFC.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.