UFC

Aspinall zgarnął potężną wypłatę! OGROMNA kwota dla rezerwowego walki wieczoru UFC 309

Tom Aspinall pojawił się na UFC 309, gdzie był rezerwowym walki wieczoru o pas wagi ciężkiej. Do sieci przedostała się wiadomość od jednego z matchmakerów organizacji.

Brytyjczyk od wielu miesięcy nawołuje o pojedynek z „Bonsesem”, który w ubiegłym roku powrócił do akcji. Jones sięgnął po wakujący pas wagi ciężkiej UFC, ale wypadł z planowanej pierwszej obrony ze Stipe Miocicem. Organizacja zestawiła starcie Aspinall vs. Pavlovich o tymczasową koronę, ale wcale nie zagwarantowało to Tomowi pierwszeństwa do Jona.

Dana White uporczywie chciał doprowadzić do konfrontacji z fighterem z Ohio. Stipe nie był widziany w oktagonie od blisko 4 lat – i niestety było to widać gołym okiem podczas main eventu UFC 309. Miocic był tłem dla „Bonesa”, który dominował go zarówno w stójce, jak i parterze. Ostatecznie zwyciężył przez TKO w 3. rundzie po obrotówce na korpus.

Potężna wypłata dla Aspinalla

Tym samym Tom Aspinall nie musiał stawić się w klatce i teraz będzie próbował zrobić wszystko, by doprowadzić do potyczki z Jonem Jonesem. Brytyjczyk miał co prawda wolny wieczór, ale na prośbę jednego z matchmakerów UFC nie mógł totalnie wyluzować.

Sprawdź!  T.J. Dillashaw zadowolony z zawieszenia! "Dużo g***wna z tego było. Teraz wychodzę do oktagonu, bo tego chcę, bo chcę odzyskać pas."

Do sieci trafiło zdjęcie z korespondencji Aspinalla z Hunterem Campbellem. Anglik z polskimi korzeniami dopytał jedną z najważniejszych osób w strukturach organizacji, czy może napić się piwa? Matchmaker odpowiedział mu, żeby się wstrzymał do ostatniej chwili. Za co zresztą Tom miał otrzymać sowitą wypłatę:

Za 200 tysięcy dolarów będę bardzo wdzięczny, gdyby mógł zaczekać, aż wyjdą [do oktagonu] – napisał Hunter Campbell.

Tym samym Aspinall wzbogacił się o 6-cyfrową kwotę za samo stawiennictwo w Madison Square Garden. UFC z kolei sowicie zapłaciło za to, by kibice oglądający galę w Nowym Jorku nie opuszczali areny, ani nie wyłączali odbiorników w fatalnych nastrojach.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.