Alan Kwieciński zabrał głos po przegranej walce z Mateuszem Murańskim. Wyjaśnił, jaka była przyczyna porażki na gali FAME 14 w Krakowie.
Podczas wczorajszego wydarzenia „Alanik” zmierzył się z „Muranem” w formule MMA. W klatce miał zostać wyjaśniony głośny konflikt, jednak wygląda na to, że pomiędzy zawodnikami nadal jest bardzo dużo złej krwi.
Kwieciński był dużym faworytem, jednak w oktagonie miał sporo problemów. Murański trafiał mocnymi ciosami oraz sprowadzał do parteru, dzięki czemu zwyciężył dwie rundy. Po niejednogłośnym werdykcie w górę powędrowała ręka Mateusza.
„Alanik” nie potrafił wykorzystać znacznie większego doświadczenia, które wyniósł z pojedynków w kickboxingu i w MMA. W organizacjach freakowych stoczył 5 pojedynków i odniósł jedno zwycięstwo. Wygrał jedynie z Piotrem Pająkiem, jednak duża część kibiców uważa, że werdykt powinien trafić na konto rywala.
Całą galę FAME 14 nadal możesz obejrzeć, wykupując subskrypcję PPV.
Alan o przyczynach porażki
Po przegranej Alan był mocno zdenerwowany. Nie zgadzał się z decyzją i zapowiedział, że chce rewanżu. W rozmowie z MMA-Bądź na bieżąco wyjaśnił, że problemem była jego głowa. Nie poradził sobie z ogromnym stresem, jaki towarzyszył mu w walce.
– Zabrakło zimnej głowy. Duża presja ludzi tak samo. Mnie to trochę przytłoczyło. Ja chłopakom mówię, coś jest nie tak, kręci mi się w głowie. Presja, stres. Ja byłem dobrze przygotowany i kondycyjnie zaje**ście. Zblokowało mnie po prostu. Zblokowała mnie ta presja, trema.
SPRAWDŹ WYWIAD Z MATEUSZEM MURAŃSKIM: