Tomasz Adamek, który powrócił ze sportowej emerytury, odpowiedział na ostatnie wpisy na swój temat. Słowną ofensywę przeprowadzili Albert Sosnowski i Amadeusz „Ferrari” Roślik.
Popularny „Góral” wystąpił w walce wieczoru gali KSW Epic, gdzie w boksie zmierzył się z Mamedem Khalidovem. Po Adamku było widać lata „rdzy”, przeciwnik zaś zgodnie z oczekiwaniami dużo się ruszał i atakował z różnych kątów.
Koniec końców walę legend zakończyła kontuzja. Khalidov nie był w stanie walczyć po 3. rundach, a na zwycięskiego „Górala” i organizację spadła lawina mocnych komentarzy. Swoje 3 grosze dorzucił też Albert Sosnowski, który wyśmiał Mameda i Adamka. Również freak fighter „Ferrari” błysnął w social mediach twierdząc, że „Adamek pcha się w gips”.
Adamek odpowiedział Sosnowskiemu i Ferrariemu
Popularny „Góral” już w maju wystąpi na 21. gali Fame MMA, gdzie według kuluarowych wieści zmierzy się z „Bandurą”. Póki co jednak były mistrz świata powrócił do USA, gdzie mieszka z rodziną.
W rozmowie z Karolem Garncarzem Adamek miał okazję skomentować w końcu słowa „Dragona”. Jak przyznał, nie dotarły one do niego od razu, ale też nie dziwi się wyzwaniom rzucanym w kierunku jego osoby.
– Albert może coś chlapnął. On nie powinien walczyć, miał swoją karierę. Toczył walki, jakie toczył. Talentu od Boga nie dostał, żeby być dobrym pięściarzem. Był średniakiem. Teraz każdy chce walczyć ze mną, bo jest pewne, że każdy zarobi pieniądze.
Garncarz zacytował też wpis Amadeusza „Ferrariego” Roślika. Adamek nie potrafił utrzymać pewnej powagi.
– Następny gladiator… – powiedział, po czym zaczął się śmiać. – Słuchaj, ja tego nie chcę komentować. Każdy będzie gadał, bo każdy chce zarobić.