22,5 tysiąca za sekundę walki! Fabijański w FAME zgarnął gigantyczne pieniądze
Sebastian Fabijański to bez wątpienia najbardziej przepłacony zawodnik w historii freak fightów, a może nawet całych sportów walki. Aby zarabiać podobne stawki, trzeba zaprezentować wysokie umiejętności lub przynajmniej przynosić organizatorom duże zyski.
Aktor jednak nie pokazał w klatce dosłownie niczego, ani też raczej nie sprzedał zbyt dużej ilości PPV. Co prawda angażował się na konferencjach, jednak nie wzbudzał takich emocji i zainteresowania jak np. Denis Załęcki czy Amadeusz „Ferrari”.
W debiucie Fabijański był dużym faworytem i wszyscy stawiali na szybką wygraną z raperem „Wac Toja”. W rzeczywistości aktor został błyskawicznie zweryfikowany i padł znokautowany na deski po 35 sekundach.
W kolejnym pojedynku zmierzył się z „Filipkiem” i tym razem miał zaprezentować się znacznie lepiej, ale ponownie rozczarował. Być może aktor uważa to za sukces, gdyż udało mu się przetrwać w klatce nieco dłużej, bo 47 sekund, po których został wyniesiony na noszach. Sugerował, że jest kontuzjowany, ale najprawdopodobniej po prostu chciał jak najszybciej opuścić klatkę.
Już wtedy pojawiły się głosy, że zarabia gigantyczne pieniądze, jednak jego występy nie zwracają się federacji FAME. Podczas ostatniej gali miał zaliczyć wielki powrót i wziął udział w pojedynku 2vs2. Niestety wyszedł z klatki już po 11 sekundach, kończąc swoją przygodę ze sportami walki jako jeden z najgorszych freaków.
Mimo tragicznych występów, Fabijański zgarnął niewiarygodne pieniądze. Jak ujawnił „Boxdel”, zarobił średnio 22,5 tysiąca na sekundę walki. W klatce aktor spędził zaledwie 93 sekundy, jednak przez ten czas zgarnął ponad 2 miliony złotych!
Początkowo mówiło się o tym, że zarabia 500 tysięcy za walkę, jednak według informacji potwierdzonych przez „Boxdela”, stawka aktora to aż 700 tysięcy.
