Sarara o dołączeniu do Clout MMA: „Jest to organizacja freakowo-sportowa”
Tomasz Sarara w ostatnim wywiadzie opowiedział o tym, jak wyglądały kulisy odejścia z KSW i niespodziewanego wejścia do świata freak fightów.
Kickboxer spróbował swoich sił w MMA i dla największej organizacji w Polsce stoczył trzy pojedynki. W debiucie pokonał Filipa Bradaricia, a następnie przed czasem przegrał z Arkadiuszem Wrzosek oraz Errolem Zimmermanem. Po ostatniej porażce postanowił zakończyć przygodę z mieszanymi sztukami walki.
Wydał oświadczenie, że najprawdopodobniej już więcej nie zobaczymy go w formule MMA, a KSW ogłosiło zakończenie współpracy. Niedługo później federacja High League przekazała, że Sarara zasila szeregi federacji. Fighter nie miał jednak okazji zawalczyć w tej organizacji.
High League zawiesiło działalność, a kilka dni później powstało Clout MMA. To właśnie tam stoczy on swój kolejny pojedynek. Jego rywalem będzie inny były zawodnik KSW Jay Silva, a starcie odbędzie się na zasadach K-1 w małych rękawicach.
W ostatniej rozmowie dla fansportu.pl Sarara opowiedział, jak z jego perspektywy wyglądało odejście z KSW, kontrowersje związane z High League i podpisanie kontraktu z Clout MMA.
– Sam poszedłem do Martina: „Weź mnie zwolnij z KSW, nasza droga i tak jest skończona, a dostałem propozycję z boku”. Budzę się następnego dnia, mówię: „Boże, co tu się wydarzyło”. Sam zrezygnowałem, organizacja padła, skończyła się jej działalność z dnia na dzień. Nie panikowałem za bardzo. Od dawna powtarzam, że drugi brzeg zwany końcem kariery jest dla mnie widoczny.
Natomiast na temat samej federacji Clout MMA powiedział – Jest to organizacja freakowo-sportowa. Cieszę się, że jestem jestem jednym z trybów tej machiny