KSW

Romanowski ostro o Bartosińskim i Gładkowiczu! „Towarzystwo wzajemnej adoracji. Bartos 4 razy obs*ał zbroję…”

Tomaszowi Romanowskiemu, delikatnie mówiąc, nie przypadły go gustu komentarze Adriana Bartosińskiego i Bartłomieja Gładkowicza po jego ostatniej porażce. Fighter KSW ostro odpowiedział obu zawodnikom.

Popularny „Tommy” stanął przed największą w życiu szansą na gali XTB KSW Colosseum 2. Będący na fali 5. kolejnych zwycięstw reprezentant Berserker’s Team spotkał się z Pawłem Pawlakiem, a w stawce znalazł się wakujący tytuł kategorii średniej.

Tomasz Romanowski był nieznacznym faworytem tego starcia, ale to przeciwnik głównie kontrolował przebieg. Ostatecznie udało mu się też ustrzelić rywala i „Plastinho” wygrał przez TKO w 5. rundzie. Tym samym klub Octopus Łódź zyskał w obecnym składzie kolejnego po Adrianie Bartosińskim mistrza KSW.

Tomasz Romanowski ostro o Bartosińskim i Gładkowiczu!

„Bartos” był w szampańskim nastroju po zwycięstwie członka teamu, podobnie jak Bartłomiej Gładkowicz. Panowie udzielili wypowiedzi pod adresem „Tommy’ego”, która niespecjalnie przypadła mu do gustu. Romanowski odpowiedział swojemu niedoszłemu rywalowi i jego koledze w rozmowie z Jarosławem Świątkiem.

„Bartos” chyba się bardzo cieszy z tego powodu, bo miał ze mną walczyć 4 razy i 4 razy obsrał zbroję. Niby miał problemy ze zdrowiem cały czas, gdzieś tam się tłumaczył i tak dalej… Mam więc też prawo powiedzieć teraz, co nie zagrało mi w przygotowaniach.

– Towarzystwo wzajemnej adoracji. Gładkowicz z „Bartosem” chyba coś sobie robią pod kołdrą, a nad nimi stoi Pawlak z pasem. Bo z tego, co mówią w wywiadach, to inaczej nie mogę ocenić tego, jak bardzie się podniecają, że wygrał ze mną…

Zdaniem „Tommy’ego” Paweł Pawlak sporo traci obracając się w takim towarzystwie. Stwierdził też, że Bartosiński i Gładkowicz mają „bałagan w głowie”, choć poprawił się zaraz:

Sprawdź!  "Bombardier" chce rewanżu z Pudzianowskim! Właśnie dlatego walczy w Prime Show MMA!

Może źle powiedziałem. Może nie bałagan. Bardziej mi chodzi o tę taką fascynację, jak się cieszą, że pokonali właśnie mnie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.