Babilon MMA

Babilon MMA z mocnym oświadczeniem po skandalu: Potępiamy takie zachowania

Po skandalicznym zakończeniu walki na gali Babilon MMA 54 zarówno Marcin Szołtysik, jak i organizacja postanowili zabrać głos.

Nikt nie spodziewał się, że pojedynek Marcina Szołtysika z Jackiem Kujtkowskim zakończy się w tak kuriozalny sposób. Debiutujący w MMA były zawodnik walk na gołe pięści miał dać kibicom widowisko typu „lepiej nie mrugać”, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.

Szołtysik po pierwszym gongu… uklęknął i odklepał, kończąc starcie zanim na dobre się zaczęło. Tym samym na marne poszły tygodnie przygotowań i oczekiwań.

Szołtysik tłumaczy decyzję: „To był bunt, nie słabość”

Marcin Szołtysik szybko odpowiedział na falę krytyki i teorii krążących w sieci. Na swoich social mediach opublikował oświadczenie, w którym jasno zaznaczył, że jego zachowanie nie wynikało ani z choroby, ani ze strachu, lecz było aktem sprzeciwu wobec własnego sztabu:

– Wyszedłem do oktagonu i od razu poddałem walkę. To nie była słabość – to był mój świadomy bunt. Bunt przeciwko kłamcom i manipulatorom, którzy podają się za mój sztab, a w rzeczywistości traktują zawodników jak narzędzia do własnych zysków. Od początku celowo nie wspierali mnie w przygotowaniach – chcieli, żebym był niegotowy i łatwo wymienialny. Dla nich nie liczy się sport, pasja ani poświęcenie – liczy się tylko kasa i układy. Próbowali zrobić ze mnie ‚mięso armatnie’. tak jak wcześniej zrobili to z innymi. Nie pozwolę na to – grzmiał zawodnik.

Sprawdź!  Szymon Kołecki podpisał kontrakt! Mistrz olimpijski nie wróci do KSW

– Mój rywal nie ma z tym nic wspólnego – ma mój pełen szacunek. W oktagonie przeprosiłem go osobiście, bo tak trzeba postępować wobec prawdziwego wojownika. Przepraszam też kibiców – serce mi pęka i łzy cisną się do oczu, ale nie mogłem postąpić inaczej. Godność i honor są ponad wszystkim. To był mój krzyk sprzeciwu wobec kłamstwa, manipulacji i wykorzystywania sportowców. Nie dam się sprzedać. Dosyć tego – zakończył swój wpis.

Babilon MMA reaguje: „Stanowczo potępiamy takie zachowanie”

Kilka godzin po wpisie zawodnika swoje stanowisko przedstawiła organizacja Babilon MMA. Podkreślono, że nic nie wskazywało na taką decyzję Szołtysika, który w promocji walki kreował się na wojownika gotowego do ostrej konfrontacji.

Pora odnieść się do skandalicznej sytuacji z wczorajszej gali Babilon MMA 54 w Grudziądzu. Marcin Szołtysik – ten sam, który przez cały okres przygotowań straszył rywala treningami jak Tong Po z kultowego filmu „Kickboxer” – poddał się w pierwszej sekundzie walki i ograbił kibiców oraz swojego rywala Jacka Kujtkowskiego z emocji, które chcieliśmy wspólnie przeżyć w wypełnionej po brzegi hali.

Federacja poinformowała również, że Szołtysik nie pojawi się już na ich wydarzeniach, a całość jego wynagrodzenia trafi do rywala – Jacka Kujtkowskiego.

Sprawdź!  Ranking polskich zawodników MMA - marzec 2022. Wielki awans Romanowskiego, spadek Rutkowskiego w P4P

Czytaliśmy oświadczenie opublikowane przez Marcina – nie chcemy go oceniać, choć trudno dawać mu wiarę. Ocenimy jedynie zachowanie zawodnika w klatce, bo do tego jako organizator mamy prawo. Stanowczo potępiamy niesportową postawę Marcina Szołtysika. Całą jego gażę przekazujemy Jackowi Kujtkowskiemu, któremu bardzo zależało na dobrym pokazaniu się przed własną publicznością.

Nie zabrakło też szpileczki w stronę feralnego debiutanta, choć ze społecznym wręcz przekazem:

Marcinie – dzięki tylko za ten viral, pomoże w promocji Jacka, który zasługuje na większą popularność. Z walki można wycofać się honorowo i z klasą. Problemy psychiczne nie są w 2025 roku powodem do wstydu. Każdego zmagającego się z nimi zachęcamy do skorzystania z profesjonalnej pomocy. Można było po prostu stoczyć walkę i przegrać. Nie trzeba by było teraz wydawać żadnych oświadczeń i tworzyć historii. Rywal zasłużył na inne potraktowanie i kibice również – czytamy w końcówce oświadczenia, w którym organizacja zaznaczyła też, że Marcin Szołtysik na ich wydarzeniach więcej nie wystąpi.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.