Głowacki reaguje na słowa Ostaszewskiego: Nie chcę ubliżać Arturowi, ale… [WIDEO]

Krzysztof Głowacki pojawił się w studio Fansportu TV, gdzie odniósł się do ostatnich słów Artura Ostaszewskiego.
Były mistrz świata w boksie po trzech walkach stoczonych w KSW pożegnał się z organizacją. Przygoda ta zaczęła się fenomenalnie, pamiętnym nokautem z pleców na Stadionie Narodowym. Później jednak przyszła przegrana z Kasperskim i wreszcie 20-sekundowe starcie zakończone przypadkowym palcem w oko.
Kolejnym przystankiem w karierze Krzysztofa Głowackiego miała być organizacja Strife MMA. Wieści te kolportował Mateusz Borek przyznając, że to dobry ruch federacji, która zawitała na anteny TVN. Gdy w poniedziałek doszło do konferencji prasowej, popularnego „Główki” na niej nie było.
Co więcej, szef Strife MMA, Artur Ostaszewski, w mocnych słowach odniósł się do zachowania Głowackiego, który z dnia na dzień zrezygnował z występu:
– Wczoraj nas poinformował, że otrzymał inną ofertę. Mimo, że z nami jest dogadany, jest porozumienie, ustalenia są spisane. Jest klepnięty przeciwnik, podpisany, loty wykupione, a Krzysiek wybrał inną ofertę. Jest mi bardzo przykro, nigdy nikt nas tak nie potraktował. Spotkał się z innym organizatorem bez swojego managera, gdzieś sam to dopiął. Mam wrażenie, że napluł nam w twarz – powiedział szef grupy Shocker MMA Solutions, nawiązując przy okazji do występu „Główki” w Babilon MMA.
Krzysztof Głowacki odpowiedział Arturowi Ostaszewskiemu
Krzysztof Głowacki pojawił się w studio Fansportu TV, gdzie otrzymał platformę na odpowiedź na słowa Artura Ostaszewskiego. Były już zawodnik KSW przedstawił swój punkt widzenia twierdząc, iż wina została zrzucona na niego:
– Nie chcę ubliżać Arturowi, ale nie powinien tak mówić. Ja przy żadnej rozmowie o walce, przy żadnych negocjacjach nie byłem. Rozmawiałem z pewnymi osobami, przede wszystkim żadnego kontraktu na walkę nie podpisałem, ale mniejsza o to… Wiedzieli wszyscy, że moim głównym celem jest Tomek Babiloński, że mam walczyć w MMA u Babilona.
– Miałem w sobotę czy w niedzielę spotkanie, to po co oni robią konferencję z moim udziałem w poniedziałek, skoro wiadomo było, że jak Tomek nie pozwoli to nie zawalczę na Strife? Ja docelowo chciałem walczyć u Tomka, nigdy walk nie odmawiam. Mówili: „dobra, dobra wszystko ogarniemy”, ogarnęli a później wszystko zrzucili na mnie, że to ja naplułem im w twarz.