Muhammad psuje mocarstwowe plany Makhacheva: „Powiedziałem mu, że…”

Bohater walki wieczoru gali UFC 315, Belal Muhammad, nie ma najlepszych wieści dla Islama Makhacheva przed galą w Montrealu.
Nie od dziś wiadomo, że Dagestańczyk zagiął parol na drugi pas mistrzowski największej organizacji MMA na świecie. Makhacehv wyprzedził już czołówkę dywizji lekkiej, bijąc rekord obrony swego tytułu. Chce jednak przebić dokonania Khabiba Nurmagomedova, a w tym zdecydowanie pomoże mu korona kategorii półśredniej.
Mistrz tej dywizji, Belal Muhammad, już w ten weekend przystąpi do pierwszej obrony. Rywalem „Remember The Name” będzie Jack Della Maddalena. Walkę wieczoru UFC 315 obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Belal Muhammad pokrzyżuje plany Makhacheva
Mocarstwowe plany Islama Makhacheva krzyżuje jeden duży problem. Jest nim Belal Muhammad, który dobrze zna się z Dagestańczykiem i jego mentorem, Khabibem. Panowie pomagali mu w przygotowaniach do starcia z Leonem Edwardsem. Po zwycięstwie „Remember The Name” Makhachev nie ukrywał, że nie do końca jest mu to w smak:
– Islam powiedział mi, że zrujnowałem jego play… Ale tak to jest – powiedział o wymianie zdań z Makhachevem Amerykanin w rozmowie z Jonem Anikiem. – Teraz ludzie czekają, co wydarzy się w weekend. Islamowi powiedziałem, żeby podpisał już kontrakt na kolejną walkę.
Wieść gminna niesie, iż Islam Makhachev przymierzany jest do pojedynku z Ilią Topurią. Mistrz wagi lekkiej wstrzymuje się jednak ze złożeniem podpisu w oczekiwaniu na wynik main eventu UFC 315.
– Powiedziałem mu, żeby podpisał już kolejną walkę, bo ja z Montrealu bez pasa nie wyjadę – zakomunikował Muhammad. – Nadal będę mistrzem, więc może zacząć trenować do kolejnej walki, kogokolwiek ma teraz w kolejce. Nie musi się martwić [o wynik walki], może już zacząć swoje przygotowania.
Syn palestyńskich emigrantów jest dużym faworytem przed konfrontacją z Della Maddaleną. Muhammad niejednokrotnie mówił już, że nie stanie w szranki z Makhachevem, który zresztą również nie chciałby toczyć z nim pojedynku.