Pudzianowski odpowiedział Gwoździowi! „Ja też mogę być uszczypliwy…”

Mariusz Pudzianowski postanowił zareagować na komentarz Artura Gwoździa po walce z Eddie’m Hallem. Tym razem odbyło się jednak bez sugestii uderzeń w potylicę.
Jeśli ktoś ostatni tydzień spędził w samotni z dala od ludzi i dobroci cywilizacji w postaci Internetu, przypominamy. Mariusz Pudzianowski w zaledwie 30 sekund przegrał z Eddie’m Hallem. Brytyjczyk, który debiutował w MMA podczas KSW 105, błyskawicznie rozprawił się z „Pudzianem” w 28. zawodowej walce Polaka.
Nietrudno znaleźć całe to starcie w sieci – udostępniali je wszak też sami zawodnicy. „Bestia” chwaliła się udanym debiutem, zaś na trenującego od blisko 16 lat Pudzianowskiego spadły niemałe gromy. Maciej Kawulski mówił, że nie widział serca do walki, którego można się spodziewać za potężną gażę, jaką były strongman otrzymuje. Wojsław Rysiewski zaś zaznaczył, że prawdziwi fighterzy ciosów nie klepią. A tak właśnie zakończył pojedynek pan Mariusz.
Pudzianowski odpowiedział Gwoździowi
Sam „Pudzian” w ostatnich dniach stanowczo podkreślał, że arbiter nie zareagował odpowiednio po ciosach w tył jego głowy. Legenda polskich sportów walki wściekła się na tyle, że zaprosiła chętnych, by wypłacić im kilka uderzeń w tył głowy. To oczywiście miałoby zmienić perspektywę komentujących.
Głos w temacie przegranej Mariusza Pudzianowskiego zabrał również Artur Gwóźdź. Szef grupy Artnox opowiedział o spotkaniu z zawodnikiem przed KSW 105, kiedy to wyczuł, że „Pudzian już oddał walkę”. Co zaś się tyczy samego starcia, nawiązał on do konfrontacji Halla z braćmi Neffati:
– Tam brakowało, żebyśmy pomalowali kłaki Mariuszowi i tam by był jednym z trzech braci Neffati, bo ten jeden też tak był rzucony i tak dalej. Szkoda tego wszystkiego, że tak to się kończy, ale myślę, że to już jest koniec Mariusza w sportowym świecie i trzeba iść w inną stronę – powiedział Gwóźdź w rozmowie z MMA – BNB.
Pudzianowski zareagował na słowa menedżera na swoim Instagramie. W porównaniu do wcześniejszych komentarzy tym razem były strongman postawił na „żartobliwie” uszczypliwą ripostę:
– Artur, ty mi włosów to nie maluj i nie rób mi trzeciego brata! Bo z gwoździa calowego możemy zrobić „papowca”. A „papowiec” to taki gwóźdź malutki, którym przybija się papę na dachu. Więc będziesz Artur „papowiec”…
– Ja też mogę być uszczypliwy, więc zostań Gwoździem, a ja zostanę Mariuszem – powiedział „Pudzian” na swoim Instastory.
Najbliższe dni, tygodnie, a może nawet miesiące powinny rozwikłać zagadkę, co dalej stanie się z Pudzianowskim. W grę wchodzi oczywiście pozostanie w KSW, gdzie mógłby on stoczyć rewanż z Hallem. Nie można też wykluczyć zakończenia kariery, bądź transferu do freak fightów.