KSW

Pudzianowskiemu puściły nerwy! „Zamknij japę jeden z drugim”

Miarka się przebrała. Mariusz Pudzianowski odpalił się w social mediach i w ostrych słowach zareagował na krytykę pod swoim adresem.

Były strongman już blisko 16 lat temu zamienił przerzucanie nieludzkich ciężarów na rzecz walk w klatce. Bywało różnie – początki były obiecujące, choć „Pudzian” dość szybko zdecydował się na skok na głęboką wodę i pojedynek z byłym mistrzem UFC, Timem Sylvią.

Bezdyskusyjnym jest jednak to, iż Mariusz Pudzianowski wywindował zainteresowanie MMA nad Wisłą. Ba, jego debiutancki pojedynek z Marcinem Najmanem stworzył podwaliny pod świat freak fightów, z którymi był strongman ostatnio był mocno łączony. Nie każdemu to jednak do gustu przypadło.

Mariuszowi Pudzianowskiemu puściły nerwy

48-letni obecnie fighter miał ponoć być o włos od występu na gali FAME 25. W Częstochowie miałby zmierzyć z duetem „Good Boys”, czyli Natanem Marconiem oraz Adrianem Ciosem. „Pudzian” był ponoć widziany na sesji zdjęciowej do tego wydarzenia, ale koniec końców nie stawił się na konferencji. Sam zaś ogłosił, iż na XTB KSW 105 zmierzy się z Eddie’em Hallem.

Sprawdź!  Zapowiedź starcia Parnasse vs. Pejic na KSW 61: "Wojnę mam we krwi" [WIDEO]

Ta walka również stoi pod znakiem zapytania. Ani nie została potwierdzona przez organizację, ani też nie ma podpisanej umowy. Informacje o tym w rozmowie telefonicznej z Arturem Mazurem przekazał Martin Lewandowski.

Sam Mariusz Pudzianowski ewidentnie ma już po dziurki w nosie słuchania krytyki ze strony kibiców i innych zawodników. W social mediach zamieścił mocny komentarz, w którym przypomniał wszystkim swoje zasługi:

– Mariusz to Mariusz! Gdyby nie ten Marusz i jego przeszłość, którą ma za plecami (a jest bogata i nie chodzi o $$$), to ci mistrzowie dziś mogliby pomarzyć o takim MMA w Polsce i $$$, więc zamknij japę jeden z drugim i trenuj dalej. A jak zostaniesz mistrzem świata jak Jan Błachowicz, to wtedy podgadamy.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.