Problemy kibiców Legii w drodze na KSW! Siexa komentuje: „Jadą na galę sportową, a policja…”

Jacek Gać zabrał głos po gali KSW 103. Miał okazję stoczyć pojedynek w niesamowitej atmosferze, którą stworzyli kibice Legii Warszawa.
„Siexa” powrócił do akcji podczas wydarzenia w Libercu i miał okazję odnieść pierwsze zwycięstwo w okrągłej klatce. Po nieudanym debiucie z Michałem Gniadym tym razem stoczył pojedynek z Samuelem Bilym.
Od samego początku padały mocne ciosy, jednak mimo sporych problemów Gaciowi udało się odwrócić losy walki. Już pierwszej szalonej rundzie rozbił przeciwnika uderzeniami w parterze. Oponent nie był w stanie się bronić i sędzia przerwał pojedynek.
Problemy w drodze na walkę
Przez cały czas „Siexa” był głośno dopingowany przez swoich kolegów z Żylety. Fani Legii okazali mu wielkie wsparcie i zapewnili świetną atmosferę na trybunach. Kiedy swoje walki toczy Gać czy Arek Wrzosek, na widowni kontrolę zawsze przejmują kibice Wojskowych.
Jak się okazuje, ich wyjazd do Czech nie odbył się bez problemów. W wywiadzie dla myMMApl Jacek zdradził, że polska policja za wszelką cenę chciała ukarać kibiców Legii. Jak wiadomo, służby nie mają dobrego nastawienia wobec piłkarskich fanatyków.
Jest to jednak o tyle zaskakujące, że nie jechali oni na żaden mecz. Chcieli jedynie wesprzeć swojego kolegę i nie zamierzali wdawać się w żadne awantury z reprezentantami innych ekip. Już wcześniej pokazali, że potrafią się dostosować do wydarzenia, co pozytywnie skomentował sam szef KSW.
– Nie wiem, czy to oglądają panowie policjanci, ale koledzy moi mieli, którzy jechali na mecz przygody typu wlepianie mandatów za wszystko i tak dalej. Nie wiem, czy to jest sens. Ludzie jadą na galę sportową, zachowują się normalnie, nikogo nie zaczepiają, a policja w Polsce jak dzika.
– Panowie wstyd, nie powinno to tak wyglądać. Z tego, co wiem, to czeska policja była przygotowana, ale przyzwyczailiśmy widzów i zresztą Martin Lewandowski powiedział, że tworzymy fajną atmosferę. Nikt nie jedzie na żadną awanturę.