Mateusz „Don Diego” Kubiszyn odniósł się do wyzwań kierowanych przez Denisa Załęckiego. Mistrz GROMDY nie jest zainteresowany konfrontacją w swej macierzystej organizacji.
Panowie mają już za sobą jedną konfrontację na zasadach MMA. Doszło do niej na gali High League w 2022 roku, kiedy to spokojnie można było powiedzieć, że „Bad Boy” znajdował się w szczytowej formie. Do tego pojedynku przygotowywał się pod okiem Mirosława Oknińskiego.
To jednak nie wystarczyło na Mateusza Kubiszyna. „Don Diego”, który jeszcze był przed największymi sukcesami pod szyldem organizacji GROMDA, zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Warto jednak zaznaczyć, że Denis Załęcki pokazał się wówczas z naprawdę dobrej strony.
Od tamtej pory Torunianin raz za razem upomina się o kolejną konfrontację z „Don Diego”. Ten początkowo stawał okoniem, niemniej jeszcze w ubiegłym roku zapowiadał, że jest chętny na rewanż. Co więcej wspominał o brutalnych zasadach legendarnego PRIDE, z dozwolonymi soccer kickami oraz stompami.
Denis Załęcki przede wszystkim jednak jest chętny na walkę w GROMDZIE. W ostatnim wywiadzie dla Fansportu TV Torunianin mówił, że nie interesuje go walka o pas. Chętnie stoczy extra fight z mistrzem GROMDY bez tytułu na szali.
Don Diego o rewanżu z Denisem Załęckim
Wczoraj głos zabrał też sam Mateusz Kubiszyn. Niepokonany bijok już w marcu przystąpi do kolejnej obrony swojego mistrzostwa. W walce wieczoru gali GROMDA 20 czeka go starcie z Jakubem Słomką.
Followersi „Don Diego” zasypywali go setkami wiadomości na temat rewanżu z Denisem. Niekwestionowany champion GROMDY tymczasem odrzucił pomysł konfrontacji w macierzystej organizacji, gdzie chce toczyć wyłącznie sportowe starcia. Te poparte konfliktami, w których na pierwszy plan wysuwa się medialna i niekoniecznie dżentelmeńska otoczka, zostawia na gale FAME:
– Głośny temat.. mój DM aż kipi od zestawiania mnie z Denisem w GROMDA. W Gromdzie walki nie dostanie… tam chcę się skupić na sportowych celach, aaaale może klatka rzymska FAME MMA i jakieś ciekawe zasady?
