Labryga ma szansę na UFC? Ferrari wskazał dużą przeszkodę [VIDEO]
Amadeusz „Ferrari” Roślik został poproszony o komentarz w temacie mocarstwowych planów Denisa Labrygi. Freak fighter chce się dostać do UFC, co niektórzy kwitują pukaniem się w czoło.
Głogowianin pozostaje niepokonany w świecie freak fightów, w którym to pokonał Konrada Karwata, Dawida Załęckiego i Kamila Mindę. Tylko pierwsza z tych walk odbyła się w formule MMA, ale niebawem Denis Labryga stoczy już drugą.
Zawodnik WCA, który zapowiada, że w przeciągu dwóch lat chce się dostać do UFC, niebawem wystąpi na gali Babilon MMA 50. Tam Głogowianin spotka się z debiutantem, Karolem Frąckowiakiem. Wielokrotny mistrz w trójboju siłowym zanotował dotychczas dwie walki na zasadach semi-pro i w obu przegrał.
Ferrari o planach Labrygi na temat UFC
W związku z doborem takowego przeciwnika w Internecie padło sporo głosów krytyki. Odpowiedział na nie Artur Gwóźdź, matchmaker organizacji Babilon MMA. Zwrócił on uwagę, iż wcale nie tak łatwo jest znaleźć przeciwnika dla Labrygi, a ludzie najchętniej zestawiliby go z czołówką wagi ciężkiej.
Amadeusz „Ferrari” w rozmowie z FANSPORTU TV również wypowiedział się na temat spokojnego budowania rekordu Denisa. Dodał też, że nie można wykluczać jego ewentualnego transferu do UFC, choć wiele zależy od tego, czy Labryga faktycznie nie przyjmuje żadnych środków:
– Mierzy wysoko, ale rekord chce budować na „ogórkach”, tak to wygląda od boku troszeczkę? Wiesz co, wszystko wymaga czasu. Denis, o ile się nie mylę, jest stójkowiczem. Jeśli chciałby się dostać do UFC, to dużo przed nim pracy parterowej. Szkoda by było gdzieś po drodze popełnić ten błąd.
– Dobrze, że chce walczyć z najlepszymi i, że taki ma cel, ale żeby walczyć z najlepszymi najpierw trzeba przejść „tę drogę”. Nie znam klasy jego rywala. Ale w momencie, gdy nie jest w pełni kompletnym [zawodnikiem] lepiej zawalczyć nawet z byle kim i budować doświadczenie, niż nie zawalczyć wcale. Czy jest coś w tym śmiesznego, że chce się dostać do UFC? Nie wiem, czy życie mu na to pozwoli, ale jest to osiągalne. Pytanie tylko jest jedno, czy Denis naprawdę jest tym „naturalem”… – powiedział „Ferrari”, który wypowiedział się szerzej na temat zawodników, którzy przestają brać, jak to ujął „towar”.