Boks

Dubois i Joshua pokrzyżowali plany Fury’emu! Król Cyganów skomentował walkę o pas IBF

Wygrana Daniela Dubois nad Anthonym Joshuą pokrzyżowała plany Tysonowi Fury’emu. „Król Cyganów” zabrał głos po walce o pas IBF.

Anthony Joshua na fali zwycięstw podchodził w roli ogromnego faworyta do pojedynku z Danielem Dubois. „AJ” miał przewagę warunków fizycznych i zdawało się, że nic go nie powstrzyma przed odzyskaniem tytułu organizacji IBF. Wygrana znów włączyłaby go do dyskusji na temat tego, czy zmierzy się z Ołeksandrem Usykiem lub Tysonem Furym.

„Dynamite” tymczasem pokrzyżował plany Joshuy. 27-letni ciężki sukcesywnie rozbijał swojego rodaka, by ostatecznie znokautować go w 5. rundzie.

Tyson Fury po walce Joshua – Dubois

Pojedynek o mistrzostwo IBF z bliska oglądał Tyson Fury. „Król Cyganów” nie ukrywał zaskoczenia wynikiem walki, po której złapał się za głowę. Opuszczając stadion Wembley porozmawiał jeszcze z dziennikarzami.

Fury przyznał reporterom, że zwycięstwo Daniela Dubois pokrzyżowało jego plany. Tyson planował zmierzyć się w rewanżu z Usykiem, a następne kolejnej kasowej walce z Joshuą. Teraz jednak ma w planach odzyskanie tytułów wagi ciężkiej od Ukraińca, a następnie skrzyżować rękawice z „DDD”:

Wynik w ogóle mnie nie zaskoczył. Daniel dobrze wykonał swoją pracę. Każdy go skreślał. Choć wchodził do ringu jako mistrz świata, to był traktowany jak jakiś cienias. Pokazał jednak tym wszystkim ludziom, do czego jest stworzony i na co go stać. Dla mnie to była walka z rodzaju 50-50, ale Daniel ma 27 lat, jest dużo młodszy niż 35-letni Joshua.

U mnie osobiście nastąpiła mała zmiana planów. Po tym jak znokautuję Usyka, zapoluję na Dubois.

Co stało się z Joshuą? Cóż, to co zawsze dzieje się z przegranymi w wadze ciężkiej, czyli mocna bomba z prawej ręki wylądowała na jego szczęce. Takie rzeczy zdarzają się w boksie, a już szczególnie przy tak dużych chłopcach. W królewskiej kategorii zawsze jesteś o jeden cios od porażki i to tak naprawdę może przydarzyć się każdemu. A rzadko zdarza się, aby w wadze ciężkiej ktoś upadł, podniósł się i kontynuował walkę. Z mojej strony mogę wam zagwarantować, że znokautuję tego pi…przonego królika, rozprawię się z tym brzydkim draniem z Ukrainy, odzyskam swoje pasy, a potem zawalczę z Dubois.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.