UFC

Oliveira woli walkę z McGregorem niż o pas UFC! Wyjaśnił swoją decyzję

Charles Oliveira wygłosił dość zaskakujące stanowisko przed pojedynkiem z Michaelem Chandlerem. Jeśli uda mu się pokonać Amerykanina, wówczas chętniej nawoływałby o walkę z Conorem McGregorem, aniżeli o pas UFC.

Popularny „do Bronx” w październiku 2022 roku przegrał pojedynek z Islamem Makhachevem, którego stawką był wakujący tytuł wagi lekkiej. Bez właściciela pozostawił go sam Brazylijczyk, który przed wcześniejszą walką mistrzowską nie zrobił wagi.

Charles Oliveira brutalnie znokautował po tym Beneila Dariusha, a niedługo później wypadł z rewanżu z Dagestańczykiem. W kolejnym starciu o miano pierwszego pretendenta przegrał na punkty z Armanem Tsarukyanem. Niebawem powróci do oktagonu na UFC 309, gdzie czeka go potyczka z Michaelem Chandlerem.

Oliveira woli walkę z Conorem, niż o pas UFC

„Żelazny Mike” bardzo długo czekał na powrót Conora McGregora, aż w końcu tymczasowo zrezygnował z pomysłu starcia z Irlandczykiem. Amerykanin mówił w jednym z niedawnych wywiadów, że choć nie walczył od blisko dwóch lat, to zwycięstwo nad „do Bronxem” zapewniłoby mu title shota.

To samo zapewne mógłby powiedzieć Oliveira, który jednak w rozmowie z Laertem Vianą przyznał, że preferowałby pojedynek z Conorem McGregorem. Brazylijczyk zdaje sobie sprawę z tego, jak rozłożone są karty w dywizji lekkiej i walka z „The Notoriousem” nie tylko wypełniłaby mu kalendarz, lecz także portfel:

Sprawdź!  Dan Hardy: "Powód, przez który nie zobaczyliśmy jeszcze trzeciej walki między Conorem i Diazem jest prosty..."

A otrzymam gwarancję, że jak pokonam Conora to będę następny w kolejce? Bo tak, czy owak, następna walka o pas będzie pomiędzy Tsarukyanem, a Makhachevem. Co by się zatem nie działo musiałbym poczekać. A więc dlaczego nie? Za walkę z Conorem dostałbym o wiele więcej forsy.

Gwoli przypomnienia, Michael Chandler mierzył się już raz z Charlesem Oliveirą. Brazylijczyk znokautował go w 19. sekundzie drugiej odsłony i zdobył wakujący pas kategorii lekkiej.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.