Czołowy fighter kategorii lekkiej UFC Mateusz Gamrot pozytywnie zareagował na pomysł ponownej walki w organizacji, dzięki której wybił się na światowy rynek.
„Gamer” to pierwszy w historii podwójny mistrz KSW. Na fightera poznańskiego Czerwonego Smoka nie było mocnych, a Mateusz przez całą karierę w polskiej organizacji pozostał niepokonany. Zdołał w tym czasie pokonać takich rywali, jak Kleber Koike Erbst, Marian Ziółkowski, czy Norman Parke.
Gamrot ponownie zawalczy w KSW?
Polski zawodnik udał się za Ocean i obecnie występuje pod szyldem UFC. Mateusz Gamrot jest bliski walki o pas kategorii lekkiej tej organizacji, ale… nie wyklucza wyskoku do KSW.
Mowa tu o występie na gali z cyklu EPIC, która zadebiutowała w lutym tego roku. Jednym z pojedynków było grapplerskie starcie Phila De Friesa z Joshem Barnettem, które delikatnie mówiąc nie porwało. Znany ze świetnego parteru „Gamer” na pewno zagwarantowałby emocje.
– Kontrakt z UFC pewnie pozwala – powiedział w wywiadzie dla Artura Mazura Gamrot o potencjalnej walce na KSW Epic. – W MMA bym nie mógł wystartować, bo jest wyłączność. Musiałoby też pasować czasowo. Jak jest martwy okres, UFC pozwala i KSW daje furę pieniędzy i dobrego przeciwnika, to wiadomo, że zawalczę. Ja jestem pasjonatem sportów walki, więc oczywiście, że bym to zrobił.
Były podwójny mistrz polskiej organizacji przyznał w Klatka po klatce, że ma ogromny sentyment do organizacji Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego:
– W KSW spędziłem siedem, osiem lat. Naprawdę w moim sercu oni są głęboko. Bardzo wiele im zawdzięczam, więc chętnie bym sobie wrócił na walkę jiu-jitsu z kimś.
