
Justin Gaethje zaskoczył szczerym wyznaniem dotyczącym ewentualnej walki z Ilią Topurią. Amerykanin otwarcie przyznał, że starcie z mistrzem byłoby dla niego jednocześnie ogromnym wyzwaniem i źródłem strachu.
Zasiadający na tronie wagi lekkiej Gruzin z hiszpańskim paszportem zaskoczył wielu, ogłaszając przerwę od startów w MMA. Ilia Topuria postanowił poświęcić czas sprawom rodzinnym, co zmusiło UFC do sięgnięcia po rozwiązanie tymczasowe.
Federacja zdecydowała się więc zestawić walkę o pas tymczasowego mistrza kategorii lekkiej. Już w styczniu o miano pretendenta numer jeden do starcia z „El Matadorem” zawalczą Justin Gaethje oraz Paddy Pimblett.
Justin Gaethje otwarcie o potencjalnej walce z Topurią
Justin Gaethje sięgał już po tymczasowy pas mistrzowski UFC pięć lat temu, gdy pokonał Tony’ego Fergusona. „The Highlight” od lat słynie z bezkompromisowego stylu walki i nigdy nie stronił od największych wyzwań. Choć przed galą UFC 324 wielu ekspertów skazuje go na porażkę z Paddym Pimblettem, ewentualna wygrana otworzyłaby mu drzwi do upragnionego title shota z Ilią Topurią.
Jak Amerykanin wyobraża sobie takie starcie?
– Muszę zaufać mojej intuicji, umiejętnościom oceny dystansu, timingowi i po prostu tam wejść – powiedział w rozmowie z ESPN Deportes. – Ten sport jest tak szalony, że wszystko może się zdarzyć. To jest powód, dla którego siedzimy na skraju w trakcie każdej walki. Nigdy nie przewidzisz, co się wydarzy.
– W walce z takim gościem chodzi o błędy, których popełniać nie możesz. Unikać prawej ręki, nie ustawiać mu się na cios prawicą, unikać lewego sierpa… Jego kombinacja dwa-trzy to jedna z najlepszych, jakie widziałem w tym sporcie. Będzie zatem pięknym wyzwaniem i wprost kocham to, jak bardzo bałbym się walki z nim.
Warto przypomnieć, że Gaethje kilkukrotnie stawał już do walki o pełnoprawny pas UFC. Zarówno Khabib Nurmagomedov, jak i Charles Oliveira zdołali jednak zakończyć te pojedynki przed czasem.