UFC

Zaskakująca prośba na konferencji po UFC 305! Otrzymał bonus za nokaut i… [WIDEO]

Jeden z bohaterów UFC 305, Carlos Prates, który został nagrodzony bonusem za Występ Wieczoru, otwarcie przyznaje się do swojego nałogu. Niestety po ostatniej walce nie mógł celebrować jej w swój ulubiony sposób.

Carlos Prates podczas UFC 305 wystąpił już w swojej trzeciej oktagonowej batalii w tym roku. Po nokaucie w ubiegłorocznym sezonie Dana White’s Contender Series kończył kolejno Trevina Gilesa w 2. rundzie oraz Charlesa Radtkego w 1. odsłonie.

W australijskim Perth mierzył się z chińską „Pijawką”, Li Jingliangiem. 36-letni wojownik z Azji nigdy wcześniej nie został znokautowany, ale wielu spodziewało się, że zmieni się to właśnie na UFC 305. Tak też się zresztą stało. Brazylijski „Koszmar” skończył go w 2. rundzie.

Carlos Prates zaskoczył prośbą po UFC 305

Nokaut fightera z Kraju Kawy został zresztą doceniony przez szefostwo i, podobnie jak Mateusz Gamrot, został nagrodzony bonusem. Carlos Prates dodatkowo do gaży otrzymał 50 tysięcy dolarów za Występ Wieczoru.

Brazylijczyk pojawił się na konferencji prasowej, gdzie jeden z dziennikarzy zapytał go, czy odpalił już „celebracyjnego papierosa”? Nie był to żaden eufemizm. Prates nie ukrywa, że jest nałogowym palaczem od 15 roku życia. Nie odpuszcza tytoniu nawet w dzień walki. Po UFC 305 napotkał problem:

Sprawdź!  Wasilewski opowiada o spotkaniu z Błachowiczem: "Zaproponował, żebym został jego menedżerem. Nie było pytań o pieniądze, tylko marzenia"

Nie, stary. Próbowałem od kogoś kopsnąć, bo sam nic nie mam… – powiedział Brazylijczyk, który na dowód wyciągnął pustą paczkę. Wykorzystał scenę do powiększenia swoich szans na zaspokojenie nałogu. – Szukam kogoś, kto mógłby poczęstować… Proszę was, jak ktoś ma jednego, to niech się podzieli! – dodał śmiejąc się od ucha do ucha.

Zadający pytanie uświadomił go przy okazji, że ceny papierosów w Australii są nawet pięciokrotnie wyższe. Dla nagrodzonego bonusem Carlosa Pratesa nie powinno być to jednak większym problemem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.