KSW

XTB KSW 112: Polishchuk zdemolowany i poddany. Kamil Szkaradek zwyciężył w Szczecinie [WIDEO]

Oleksii Polishchuk powrócił do klatki KSW, mierząc się z Kamilem Szkaradkiem.

Reprezentujący Grappling Kraków Szkaradek po raz drugi w tym roku wszedł do oktagonu największej polskiej organizacji. W czerwcu odbudował się po pierwszej zawodowej porażce, pokonując jednogłośnie Kenjiego Bortoluzziego. Tym razem poprzeczka została zawieszona znacznie wyżej — naprzeciw stanął jeden z czołowych zawodników wagi koguciej.

Pomimo problemów z wagą Polishchuka, trudno inaczej go klasyfikować. Ukrainiec to numer trzy rankingu i zawodnik, który na XTB KSW 112 planował wysłać jasny komunikat Sebastianowi Przybyszowi: „Jestem pierwszy w kolejce. Idę po ciebie.”

XTB KSW 112: Polishchuk vs Szkaradek – kto wygrał?

RUNDA 1: Polishchuk zamykał Polaka na siatce, zaatakował low kickiem i został sprowadzony na matę po przechwyceniu nogi. Ukrainiec wrócił na nogi, ale Kamil pozostał ciasno sklejony. Z klinczu zaliczył kolejny takedown, atakując szybkimi uderzeniami, gdy tylko nadarzyła się okazja. Polishchuk długo nie potrafił pozbyć się związanego ciasno Szkaradka, ale Polak nawet z pleców pozostawał dużym zagrożeniem. Szkaradek odwrócił rolę, znów znalazł się z góry i uniknął gumowej gardy – przy okazji rozbijając twarz rywala.

Sprawdź!  Znamy pierwszą walkę XTB KSW 100! Grzebyk zmierzy się z niepokonanym Zalewskim

RUNDA 2: Polishchuk trzymał Polaka na dystans boksem, posłał też lewe kopnięcie. Szkaradek dobrze wyczekał swej szansy, zszedł pod ciosem i obalił Polishchuka. Ukrainiec próbował się wyślizgnąć, ale Kamil trzymał go w mocnym uchwycie. Polishchuk odepchnął Szkaradka, który sprytnie skręcił się do balachy! Dobra obrona Oleksiia, ale z deszczu pod rynnę – znów wylądował pod Szkaradkiem. Polishchuk zbierał oklep i było widać, że czuje się jak na najgorszym ze sparingów. Kamil Szkaradek świetnie się odnajdował, skręcił się za plecy Ukraińca i złapał duszenie zza pleców!

Wynik: Kamil Szkaradek wygrał przez duszenie zza pleców w 2. rundzie.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.