„Diablo” odpowiedział Arturowi Szpilce: „Jeśli masz jaja, to zapraszam cię do boksu!”

Krzysztof Włodarczyk postanowił odpowiedzieć na wyzwanie Artura Szpilki. Na ich pojedynek kibice czekają od wielu lat, jednak wciąż nie może do niego dojść.
Na pewien czas ten temat ucichł, jednak ponownie zrobiło się głośno, gdy „Diablo” kilka dni temu opuścił zakład karny i wyszedł na wolność. W mediach doszło do dyskusji w sprawie tego pojedynku, do której włączył się sam Artur Szpilka i nie pozostawił żadnych złudzeń.
Zawodnik KSW na ten moment skupia się wyłącznie na walkach w MMA, a rękawice bokserskie odwiesił już na kołek. Na swoim Twitterze rzucił Włodarczykowi takie wyzwanie:
– Nie będę walczył w ringu. Panowie zapraszam do KSW.
„Diablo” odpowiada na wyzwanie Szpilki
W ostatnim wywiadzie dla Super Expressu „Diablo” został zapytany o słowa „Szpili” i potencjalną walkę z nim. Włodarczyk przyznał, że do starcia może dojść tylko pod jednym warunkiem. Najpierw musi ono odbyć się w ringu bokserskim. Dopiero w rewanżu „Diablo” zdecyduje się na debiut w klatce.
– Jak się ma, za przeproszeniem jaja, jak się mówi, że sprawdzimy się w boksie, to sprawdźmy się w boksie! Rafał Jackiewicz ma powiedzenie: morda gada, morda odpowiada. Jeśli masz jaja i mówisz, że w boksie się mieliśmy sprawdzić, to zapraszam cię do boksu! A jeśli będziesz miał ochotę, to potem rewanż możemy zrobić w klatce.
– Boks to moja rodzima dyscyplina i jestem sportowcem z krwi i kości, ja wybieram boks. Jeśli w boksie za mało będziesz miał przetrzepanej skóry i będziesz chciał rewanżu, to pewnie zrobimy w KSW, to znaczy w MMA.
Źródło: YouTube
- Adam Niedźwiedź zabrał głos po feralnej walce. „Poczynione są kroki, aby ktoś po prostu powiedział: przepraszam”
- Don Kasjo współczuje Dawidowi Załęckiemu: „Takie ści*wo Ci wyrosło i teraz nie ma szacunku”
- Bohater walki wieczoru UFC Abu Dhabi liczy na spektakularny finisz: „Sama wygrana to za mało”
- Max Holloway odbił piłeczkę i wbił szpileczkę! „Słyszałem paplaninę Oliveiry…”
- Tomasz Sarara na chłodno po turnieju FAME 26: „Gościu, to brzmi jak absurd”