Za nami gala FAME Friday Arena 1 i kolejny pojedynek pomiędzy profesjonalnym zawodnikiem MMA, a freak fighterem.
W pojedynku na zasadach K-1 Michał Pasternak zmierzył się z Pawłem Tyburskim. Już w pierwszej odsłonie „Wampir” posłał na deski „Tyboriego” i wydawało się, że skończy to przed czasem. Doznał jednak poważnej kontuzji, najprawdopodobniej zerwał biceps i ostatecznie zwyciężył po decyzji sędziów.
Tyburski chce rewanżu
Już po raz drugi Pasternak pokazał, jak dużo dzieli freak fighterów od zawodowców. Najpierw brutalnie rozbił Piotra Szeligę, teraz pokonał Tyburskiego, który przed walką był bardzo pewny siebie i mocno wierzył w swoje stójkowe umiejętności.
Co ciekawe, jeszcze w klatce po przegranym starciu wspomniał o rewanżu. Wycieńczony po walce usiadł pod siatką i stwierdził, że jeśli zadba o lepsze przygotowania fizyczne, to pokona Pasternaka:
– Dziękuję ci, okazałeś się lepszy na ten moment. Będę chciał rewanżu za jakiś czas. Dlatego, że nie miałem tyle czasu, ile bym chciał na przygotowania. Szacun dla Michała, fajna walka. Muszę się przygotować lepiej fizycznie i wtedy na pewno wygram.