Alan Kwieciński nie kryje swojego niezadowolenia po kolejnej przegranej walce. Freak fighter nie zgadza się z decyzją sędziów.
Podczas gali FAME 18 „Alanik” poniósł 7 porażkę w 9 starciach freakowych. Tym razem przegrał z Tomaszem Gromadzkim, jednak werdykt wywołał sporo kontrowersji. Sam Kwieciński jest wściekły i uważa, że to jego ręka powinna powędrować w górze.
Alan na gorąco po przegranej
W stójce karty rozdawał „Zadyma”, natomiast Alan częściej sprowadzał do parteru. Mimo obaleń w tej płaszczyźnie nadal bardzo aktywny był Gromadzki, który punktował ciosami z dołu, a także udawało mu się wracać do stójki. Wpłynęło to na decyzję sędziów i po niejednogłośnym werdykcie zwyciężył zawodnik znany z GROMDY.
Kwieciński jeszcze w klatce rzucił ostre słowa w stronę sędziów, po czym od razu opuścić klatkę. Po porażce w wywiadzie dla MMA-Bądź na bieżąco oświadczył, że nie jest zainteresowany rewanżem, gdyż zdeklasował swojego przeciwnika.
– Obalałem, bo wiem, że obalanie i kontrola są punktowane. Taki był game plan. Nie chce mi się nawet na ten temat gadać. Tego Łukasza poje**bało. Znamy się kupę czasu, a on takie jaja odpi***ala. Podziękowałem Zadymie za walkę i jedziemy dalej. Rewanż nie ma sensu, bo go zdeklasowałem. (…) To było czuć i słychać. Kocham ludzi za to, że są za mną. Sami widzieli, jaka była walka. Parter był mój, stójka może jego, ale nie bałem się tej stójki.
Sprawdź wywiady po FAME 18: