Paweł Jóźwiak zabrał głos w sprawie Adriana Ciosa, który swoimi ostatnimi działaniami najprawdopodobniej zakończył przygodę z freak fightami i żadna organizacja nie da mu więcej szansy.
Freak fighter w niecałe dwa tygodnie wycofał się z aż dwóch walk. Jakby tego było mało, pierwsza z nich to starcie charytatywne na gali WIP, z której zyski zostały przekazane na cele dobroczynne. Następnie nie wziął udziału w Prime Show MMA 5.
Cios pojawił się na hali w trakcie wydarzenia, jednak na kilka starć przed planowanym wyjściem do klatki zażądał zmian w kontrakcie. Szef federacji Tomasz Bezrąk zdradził, że dał mu aneks spisany na szybko długopisem na kartce A4. Ten jednak nie zamierzał zmieniać zapisów obowiązującego kontraktu.
Freak fighter oświadczył więc, że albo federacja zgodzi się na jego warunki, albo nie zawalczy i ostatecznie do pojedynku nie doszło. Cios został bardzo mocno skrytykowany nie tylko przez kibiców, ale także całe środowisko. Głos w tej sprawie zabrał także Paweł Jóźwiak, który w ostatnim wywiadzie ujawnił, czego zażądał zawodnik Prime Show MMA:
– Wielu ludzi spotkałem niecharakternych, ale coś takiego, co zrobić Cios, czy raczej ciot, to po prostu ludzkie pojęcie przechodzi. Zachował się skandalicznie. Kiedy trochę obrósł w piórka, bo w jedną dramę się zaangażował, to od razu: „Bo ja nie mam nic do powiedzenia”.
– Z tego, co wiem, moi wspólnicy dali mu za tę walkę stawkę 5-krotnie wyższą, plus widełki od sprzedaży. On dwie godziny przed walką przyszedł i postawił warunek, że nie wyjdzie do klatki, jak to nie będzie jego ostatnia walka w kontrakcie. Takich ludzi trzeba gonić, bo nic nie są warci. Dla Ciosa lepiej, żeby mnie nigdy nie spotkał.