Niestety, Weili Zhang poniosła kolejną porażkę. Chinka, choć na UFC 268 robiła co mogła, musiała uznać wyższość Rose Namajunas.
Weili Zhang przegrała niejednogłośną decyzją z Rose Namajunas. Chinka nie dawała jednak za wygraną i może być zadowolona ze swojego występu. Pretendentka chwilami dużo lepiej wyglądała od mistrzyni, czym zyskała przychylność niektórych sędziów. Po walce pozostała bardzo skromna:
– Dałam z siebie 100 procent. Gratuluję Rose tej wygranej. Jestem bardzo wdzięczna i szczęśliwa, że mogłam stoczyć pojedynek i pokazać swoje umiejętności w Madison Square Garden.
Weili Zhang podziękowała również chińskim fanom, którzy stawili się tego wieczoru na UFC 268 by ją dopingować. Wypowiedź „Magnum” zakończyła kilkoma motywacyjnymi słowami:
– Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że to mój upadek. Chcę być widziana, jako wciąż stojąca o własnych siłach zawodniczka. Chcę być inspiracją do podniesienia się z kolan dla wszystkich tych, którzy upadli. Szkoda, że dziś mi poszło ch*jowo i przegrałam, ale nigdy k*rwa się nie poddam
Źródło: UFC YouTube