Walka z McGregorem? Pimblett i Chandler olewają gwiazdora

Conor McGregor zasugerował, że będzie przyglądał się co-main eventowi gali UFC 314, gdyż może ona wyłonić jego kolejnego rywala. Paddy Pimblett i Michael Chandler, kolokwialnie mówiąc, „nie jarają się” taką możliwością.
Dawno już przeminęły czasy, gdy Irlandczyk był największą gwiazdą świata MMA. Niewątpliwie, gdyby teraz ogłoszony został jego powrót, to wygenerowałoby to potężne zainteresowanie w mediach. Fani jednak szybko przeszliby po tej informacji do porządku dziennego. Zbyt wiele razy już Conor McGregor oraz UFC zapowiadali powrót. Najbliżej było w ubiegłym roku, ale „The Notorious” wycofał się z powodu kontuzji palca u stopy.
Niedawno zapowiedział, że będzie bacznie obserwował galę UFC 314, a zwłaszcza co-main event. W nim zmierzą się Paddy „The Baddy” Pimblett oraz Michael Chandler. Czy jeden z nich mógłby zostać najbliższym oponentem Conora McGregora?
Wszystkie walki z karty walk tego wydarzenia obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
Alexander Volkanovski – Diego Lopes | 1.81 – 2.01 | Fortuna |
Paddy Pimblett – Michael Chandler | 1.68 – 2.19 | Fortuna |
Sedriques Dumas – Michał Oleksiejczuk | 2.64 – 1.49 | Fortuna |
UFC 314: Chandler i Pimblett o zainteresowaniu McGregora
Irlandzki gwiazdor zdaje się mieć podejście niczym ktoś wracający z Zachodu do Polski po wielu latach. Nieświadomy tego, jak zmienił się krajobraz nad Wisłą uważa, że nadal żyje się tu biednie, a jego przyjazd wywoła nie lada poruszenie.
Tymczasem słowa McGregora nie wywołały wielkiego poruszenia w bohaterach co-main eventu UFC 314.
– Na pewno będzie oglądał – powiedział Chandler zapytany na konferencji prasowej. – Ogląda i jest bardzo zainteresowany powrotem. Pytanie jednak, czy może on przejść pełen obóz? Oto jest pytanie. Nie wiemy tego. Wiemy zaś to, co widzimy, moje działania.
– W listopadzie walczyłem z Charlesem Oliveirą, a pięć miesięcy później walczę z Paddy’m Pimblettem, stawiając na szali moją pozycję rankingową. Przez pierwsze 26 miesięcy w UFC sześć razy robiłem wagę, walczyłem pięciokrotnie, sięgając po wiele nagród.
– Dawałem wiele świetnych walk i w sobotę będzie podobnie. Nie bardzo obchodzi mnie, co Conor wypisuje na X’ie [dawniej Twitter – red.]. Jak wróci, to musimy dokończyć 31. sezon TUF-a – kontynuował Chandler, który nie chciał być zbyt ofensywny w kierunku McGregora. Ten wszak mógłby się obrazić i z potencjalnej walki wyszłyby nici.
Pimblett przyznał, że z wziąłby to starcie, które dałoby mu wypłatę życia. Nie chce jednak wybiegać w przyszłość.
– Przyjąłbym propozycję, bo to walka, która jest sporo warta. Niemniej nie patrzę za Michaela. Najpierw zmierzę się z nim w sobotę i wygram. Tylko to się teraz liczy.