Za nami pierwsza konferencja poprzedzająca galę Fame MMA 11, na której do klatki powróci Arkadiusz Tańcula. Zawodnik przy okazji wywiadów odpowiedział na pytania dotyczące jego ostatniego rywala.
Na gali Fame MMA 10 Tańcula zmierzył się z byłym kolegą Mateuszem Murańskim. Jak widzieliśmy na media treningu umiejętności zawodnika były na niskim poziomie, jednak w pojedynku mocno zaskoczył wszystkich swoją wytrzymałością.
Murański zgarnął masę ciosów o Tańculi, który od początku walki się podpalił i chciał jak najszybciej skończyć rywala. To jednak się nie udało. Wydawało się, że zobaczymy nokaut, jednak o werdykcie musiał decydować sędzia, a w górę powędrowała ręka Tańculi.
Po walce zawodnik był jednak mocno krytykowany, że nie skończył przeciwnika oraz kilka sekund po wycieńczającym starciu, stracił przytomność i potrzebował pomocy ratowników medycznych.
Dla Tańculi będzie to pierwsze starcie od Fame MMA 10, natomiast Murański od tamtej gali stoczył już 3 pojedynki. Wszystkie te walki wygrał, w tym jedną przez ciężki nokaut. Zapytany o starcia swojego byłego rywala, Tańcula odpowiedział:
– Nic tylko mu pogratulować. W sumie dobrze wyszło, bo widzicie, to jednak nie jest taki kelner. Nikt nie wiedział, kim on jest. Ja go pierwszy testowałem. To tylko pokazało, że to był przeciwnik nawet godny.
– Jednak nie jest taką pizdą, jak wszyscy myśleli, więc mój wysiłek, który musiałem włożyć, był adekwatny nie tyle do umiejętności, bo on nie ma umiejętności, ma wrodzoną taką twardość, że jest nie do znokautowania, ma twardą szczękę.
Całą wypowiedź zawodnika Fame MMA znajdziesz poniżej. Tańcula mówi m.in. jakby wyglądało spotkanie z Murańskim na ulicy oraz czy jest szansa na rewanżowy pojedynek.