Za nami gala FAME MMA, na której do klatki powrócił Amadeusz „Ferrari” Roślik. W jego narożniku stanął Mirosław Okniński, którego obecności nie dało się nie zauważyć. Ferrari wygrał z Filipkiem po trzech ciężkich rundach przez jednogłośną decyzję sędziów.
Mimo kiepskiego rekordu wiele osób uważa, że Ferrari ma talent do sportów walki, jednak jest bardzo leniwy i nie przychodzi na treningi.
Amadeusz od początku chciał, żeby trener Okniński pojawił się w jego narożniku, jednak po awanturze, jaką ten zrobił po drugiej walce Ferrariego z Polańskim, federacja FAME początkowo nie chciała, aby powtórzyła się podobna sytuacja.
Po tym, jak Ferrari znokautował Polaka soccer kickiem został zdyskwalifikowany, a zdenerwowany trener nie mógł wytrzymać i rzucił krzesłem, zaczął przeklinać, kierując ostre słowa również w stronę federacji.
Pomimo komplikacji Amadeuszowi udało się finalnie sprowadzić do swojego narożnika na walkę z Filipkiem trenera Oknińskiego.
Amadeusz Roślik stoczył swój 7 pojedynek w FAME. Zawodnik ma na swoim koncie 3 zwycięstwa i 4 porażki. Wygrał jedynie z Sylwestrem Tkoczem i Mateuszem Gąsiewskim. Przegrał natomiast z Dawidem Malczyńskim, dwa razy z Adrianem Polańskim i Maksymilianem Wiewiórką.
W starciu z Filipkiem był przekonany, że wygra pojedynek już w pierwszej rundzie. Założył się nawet z Boxdelem o 100 tysięcy złotych, że do końca pierwszej odsłony skończy swojego przeciwnika. Tak się jednak nie stało i to Boxdel zgarnął całą pulę.
W trakcie przerw między rundami trener Okniński w szalony sposób motywował swojego podopiecznego. Fani od razu zauważyli srogie liście wypłacane przez Oknińskiego.
Zobaczcie sami:
Amadeusz Ferrari i trener Okniński „Hejterzy pozdro kurwa lamusy” #famemma #famemma11 pic.twitter.com/z2TCAdVvT5
— mieszankawybuchowa (@mieszankabang) October 2, 2021
Po walce wywiadu udzielił Amadeusz Ferrari, który skierował wiele ostrych słów w stronę m.in. Alana Kwiecińskiego.
Ferrari odniósł się również do przegranego zakładu o 100 tys. zł z Boxdelem: