Starcie na szczycie wagi piórkowej było główną walką zbliżającej się gali KSW 80. W pojedynku tym numer dwa rankingu najlepszych piórkowych, Lom-Ali Eskiev, zmierzył się z niepokonanym numerem trzy, Robertem Ruchałą.
Początkowo Robert Ruchała miał zmierzyć się z innym niepokonanym zawodnikiem, Dawidem Śmiełowskim, w walce o tymczasowy pas kategorii piórkowej. Śmiełowski musiał jednak wycofać się z pojedynku z powodu kontuzji barku, a w jego miejsce wszedł Lom-Ali Eskiev. Obaj panowie nie kryją, że ich marzeniem jest sięgniecie po tytuł i zapowiadają, że dadzą z siebie wszystko, aby po walce móc cieszyć się upragnionym trofeum.
Lom-Ali Eskiev góruje doświadczeniem nad Robertem Ruchałą. Do tej pory stoczył 27 zawodowych pojedynków, czyli aż o 19 więcej od Polaka. Reprezentant UFD Gym najczęściej nokautuje swoich rywali – aż dziewięć razy wygrał w taki sposób – ale ma też w rekordzie trzy zwycięstwa przez poddania. W KSW stoczył do tej pory trzy pojedynki i z dwóch wyszedł jako tryumfator.
Robert Ruchała tymczasowym mistrzem!
Robert Ruchała ma dopiero 24 lata, ale przebojowo – od zwycięstwa do zwycięstwa – kroczy przez świata MMA. Na swoim koncie ma osiem wygranych walk, z których pięć stoczył w okrągłej klatce KSW. W ostatnim pojedynku reprezentant Grapplingu Kraków po raz pierwszy w karierze wystąpił w walce wieczoru i pokonał w emocjonującej konfrontacji doświadczonego Damiana Stasiaka. Walka ta została wybrana najlepszym pojedynkiem gali KSW 75.
Pojedynek bardzo mocno rozpoczął Eskijew. W pierwszej odsłonie ustrzelił Polaka, który musiał walczyć o przetrwanie. W kolejnym rundach to jednak Ruchała trafiał częściej. W ostatniej odsłonie Eskijew atakował mocnymi uderzeniami, ale to Robert wyprowadzić serię, którą trafił rywala, po czym sprowadził go do parteru.
Polak wszedł za plecy i rozciągnął przeciwnika, jednak nie był w stanie zapiąć duszenia. Zamiast tego zdecydował się zasypać go ciosami. Wyprowadzał potężne uderzenia łokciami i pięściami. W końcu sędzia przerwał pojedynek. Co ciekawe, z arbitrem nie zgadzał się Eskijew, który zapewniał, że nadal broni się przed ciosami Ruchały. To nie miało jednak żadnego znaczenia, gdyż Robert i tak prowadził na kartach, a ostatnią rundę zwyciężyłby 10-8, co potwierdzili sami sędziowie punktujący starcie.
WOW!! Victory in the final minute!! 🤯
— KSW (@KSW_MMA) March 17, 2023
🇵🇱 @robert_ruchala 👑 #KSW80 pic.twitter.com/AwYZ5Xp8l0