Jacek Murański zdradził, z kim chciałby zmierzyć się w przyszłości, po tym, jak poniósł dwie bolesne porażki w konfrontacji z Arkadiuszem Tańculą.
Stary „Muran” najpierw zmierzył się z „Aroyem” na FAME 12, a następnie na wczorajszej gali FAME 15. Oba pojedynki zostały całkowicie zdominowane przez znacznie młodszego i lepiej przygotowanego Tańculę. Nie dał on Jackowi najmniejszych szans.
Pierwsza walka zakończyła się dyskwalifikacją Murańskiego. Tym razem był on brutalnie rozbijany przez cały dystans. Pięć rund spadały na niego mocne ciosy oraz kolana Arkadiusza. Trzeba jednak oddać Jackowi to, że pokazał wielki charakter i wytrzymałość na uderzenia.
Jacek Murański rzuca wyzwanie kolejnemu rywalowi
„Muran” nie załamuje się porażkami i liczy na to, że w klatce uda mu się wyjaśnić inny konflikt. W wywiadzie dla fansportu.pl przyznał, że w jednym z następnych pojedynków chciałby zmierzyć się z „Popkiem”, który niestety w ostatnim czasie ma problemy z kontuzją.
Od dawna pomiędzy Murańskimi i raperem jest bardzo dużo złej krwi. Co ciekawe, Jacek stwierdził, że w ostatniej walce z Normanem Parke wcale nie doszło do żadnej kontuzji, a „Popek” jedynie udawał złamanie.
– Z Najmanem to w kategoriach lekko półśmiesznych. Wolałbym z „Popkiem”. Byłoby tutaj sportowo dużo większe wyzwanie. Na pewno by nie uciekał po tych 10 sekundach, chociaż ostatnio zachował się jak mała dziewczynka przy Normanie Parke, bo płakał, jak mu ten paluszek pękł, który wcale nie pękł. Udawał kontuzję, ale nie oszukujmy się, jednak dużo cięższym wyzwaniem by był, niż Najman. Tego bym sobie życzył, ale to federacja musi ustalić, co im się opłaca. W kategoriach emocji i bitki, to na pewno „Popek”.
Sprawdź wywiady z zawodnikami FAME: