Zawiedli się wszyscy kibice, którzy czekali na debiut Roberto Soldicia w nowej organizacji. Chorwat miał kontynuować dzieło zniszczenia rozpoczęte w KSW, jednak jego pierwsza walka w ONE Championship skończyła się w nieprzyjemny sposób – i dla niego i dla fanów.
Wszyscy ostrzyli sobie zęby na pierwszy pojedynek chorwackiego „RoboCopa” w singapurskiej federacji. Roberto Soldić przechodził tam jako podwójny mistrz KSW w kategoriach półśredniej i średniej. Od kiedy tylko było wiadomo, że otwiera się okno na transfer, kibice liczyli na przejście do UFC. Koniec końców fighter wylądował w ONE Championship.
Na pierwszy ogień rzucony mu został Murad Ramazanov – niepokonany Dagestańczyk, który odniósł już w federacji 3. wygrane z rzędu. Jeśli pokonałby Soldicia, mógłby myśleć o walce o pas. Roberto również mógłby liczyć na title shota, co tylko pokazuje, jak wielkie nadzieje były w nim pokładane.
Pojedynek potrwał jednak niewiele ponad 2 minuty. „RoboCop” rozpoczął kopnięciami na nogę przeciwnika, który po kilku z nich ruszył po sprowadzenie za jedną nogę. Chorwat wylądował na macie, ale zdołał wrócić na nogi. Ciasna klamra Ramazonva, uderzenie na twarz i… kolano, które trafiło Roberto za nisko.
Soldić padł na matę trzymając się za krocze, ale nie zdołał już wrócić o walki. Ból okazał się zbyt silny i sędzia Herb Dean przerwał starcie, które uznane zostało za nieodbyte (No Contest). Co ciekawe to faulujący Murad Ramazanov miał największe pretensje do arbitra…
Roberto Soldic was one of the most hyped free agents in MMA in years.
— Spinnin Backfist (@SpinninBackfist) December 3, 2022
ends up going to ONE. ok, little out of nowhere, but ok.
and then his first fight with the promotion ends with a low blow. Incredible. #ONEonPrimeVideo5 pic.twitter.com/Jr5GoYcd6x