Boks

Tyson Fury i promotor grzmią po przegranej: „Co ci ludzie oglądali?”

Za nami hitowy rewanż pomiędzy Ołeksandrem Usykiem i Tysonem Furym. Na sam koniec to raz jeszcze ręka Ukraińca powędrowała w górę, co na konferencji mocno komentowali Frank Warren i „Król Cyganów”.

Ukraiński pięściarz wagi ciężkiej w maju został pierwszym od ponad dwóch dekad posiadaczem wszystkich tytułów królewskiej kategorii wagowej. Dokonał tego pokonując przez decyzję Tysona Fury’ego. Anglik miał zapisaną w kontrakcie klauzulę rewanżu, którą ten wykorzystał.

Do ponownego spotkania doszło minionej nocy. Raz jeszcze w Rijadzie o końcowym wyniku zadecydować musieli sędziowie, którzy orzekli, że przez jednogłośną decyzję zwyciężył Ołeksandr Usyk. Nie można jednak nie docenić „Króla Cyganów”, który znakomicie zaprezentował się w kwadratowym pierścieniu. Tym samym na razie może zapomnieć o kasowej trylogii.

Tyson Fury: Usyk dostał prezent pod choinkę

„Król Cyganów” był mocno niepocieszony po wygranej. Było to widać po jego reakcji na punktację sędziów, a także niedługo później. Anglik zasiadł bowiem przed dziennikarzami, którym przekazał, że jego zdaniem sędziowie obdarowali jego rywala.

Sprawdź!  Usyk o rewanżu z Joshuą w trakcie wojny! "W ten sposób bardziej pomogę ojczyźnie, niż biegając z bronią po Kijowie"

– Znów po ostatnim gongu myślałem, że zrobiłem wystarczająco dużo, aby zwyciężyć. Według mnie wygrałem obie walki. Usyk dostał od sędziów przedwczesny prezent pod choinkę. Stałem na przedniej nodze przez cały pojedynek i wychodząc do ostatniej rundy byłem pewien, że prowadzę – powiedział Tyson Fury na konferencji prasowej.

– Ale, niestety, jeśli nie znokautujesz rywala, takie rzeczy potem mogą się zadziać. Dałem z siebie wszystko i zaboksowałem najlepiej jak potrafię. Przysięgam na Boga, byłem pewien, że wygrałem trzema rundami. Nie zamierzam jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Nie wiem co dalej – dodał „Król Cyganów”.

W język nie gryzł się z kolei Frank Warren. Już w ringu grzmiał, na temat werdyktu uważając, że Tyson Fury został oszukany. W rozmowie z mediami powiedział:

Które rundy mu dałem, po piątej? Co najmniej cztery. Tak widziałem tę walkę. Przynajmniej ostatnią wygrał… Tak to widzę. Nie mam pojęcia, jak to się stało, że nikt nie wypunktował ani jednej rundy z ostatnich siedmiu na jego korzyść… Co ci ludzie oglądali?

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.