Francis Ngannou zbliża się do końca kontraktu z UFC. Menedżer mistrza kategorii ciężkiej przyznał w ostatnim wywiadzie, że nie wszystko w negocjacjach z federacją rozchodzi się o pieniądze.
Agent Francisa Ngannou, Marquel Martin wystąpił ostatnio w podcaście Throwing Down, prowadzonym przez Renee Young i Meishę Tate. Menedżer mistrza wagi się ciężkiej, który przygotowuje się do pierwszej obrony tytułu na UFC 270, opowiedział o trwających negocjacjach z federacją:
– UFC to najlepsza organizacja w tym biznesie. Jednakże, choć wiele osób nie chce wyjść i powiedzieć tego na głos, to wszystko musi mieć sens dla klienta, prawda? To musi mieć sens dla Francisa.
– Koniec końców, to dla niego pracuję. Spędzamy razem dużo czasu dyskutując i zastanawiając się wspólnie: „OK, co to da jego przyszłości?” Prowadziliśmy również wiele rozmów z UFC, ale jeśli mam być szczery, to nie mam od nich odzewu… powiedziałbym, że tak od czerwca.
Francis Ngannou po raz ostatni pojawił się w oktagonie na UFC 260. Kameruńczyk skończył wówczas ówczesnego mistrza, Stipe Miocica, odbierając mu tytuł mistrzowski. Po drodze „Predator” mówił, że jego kolejnym rywalem musi być nowy nabytek królewskiej kategorii wagowej, Jon Jones.
Federacja tymczasem zorganizowała walkę Ciryl Gane vs. Derrick Lewis o pas tymczasowy. Ten pojedynek stał się kością niezgody i powodem publicznej dyskusji pomiędzy Daną Whitem, a Marquelem Martinem.
– Wszyscy dobrze wiemy, że UFC ma silną pozycję, na którą sobie zasłużyli. Kiedy jednak przychodzi do rozmowy z reprezentantem, jakim ja jestem – i oczywiście będę stronniczy – nie będzie im się podobać co powiem, jak widzę przyszłość Francisa i jak ją wyceniam. Dlatego też postanowili się nie odzywać, więc nie wiem w kocu, czy chcą negocjować nowy kontrakt. Piłka leży po ich stronie.
Martin wyjaśnił, że w negocjacjach nie chodzi jedynie o pieniądze, ale także o aktywność. Francis Ngannou sam o tym wspominał w jednym z wywiadów:
– Kiedy ostatni raz widziałyście, żeby Francis stoczył więcej niż dwie walki w roku? Lata od tego minęły. Nie występuje tyle razy, co inni ciężcy – dlaczego? Z mojego powodu? Z jego powodu? To kłamstwo… Czuję, że organizowanie walki o pas tymczasowy było ich decyzją, ale czy miała ona jakikolwiek sens?
Warto też przypomnieć, że niedawno Dana White przyznał, że problemy wynikają właśnie ze współpracy z agencją CAA, która reprezentuje Francisa Ngannou.
Źródło: Throwing Down Podcast