Arman Tsarukyan zareagował na ostatnie wypowiedzi z obozów pretendentów do pasa wagi lekkiej UFC.
Ormianin zapewnił sobie w kwietniu walkę o tytuł z Islamem Makhachevem, jednak odrzucił możliwość powrotu po zaledwie kilku tygodniach. Jak się lada dzień okazało, starcie i tak nie mogłoby dojść do skutku. Tsarukyan uderzył fana w drodze do oktagonu, za co został ukarany zawieszeniem.
Jego miejsce zajął Dustin Poirier, który przegrał przez duszenie w ostatniej rundzie. Amerykanin, który zapowiedział niedawno „Ostatni taniec”, zdradził, że jest chętny na rewanż z Dagestańczykiem. Makhachev odrzucił zakusy klubowego kolegi Mateusza Gamrota.
Z zawieszenia „Ahalkalaketsa”, które w najgorszym wypadku skończy się w styczniu, skorzystać chciałby jego ostatni przeciwnik. Trener Charlesa Oliveiry stwierdził w niedawnym wywiadzie, że „nie ma innego pretendenta”, poza jego podopiecznym.
Tsarukyan uspokaja resztę stawki
Głos w końcu zabrał sam Arman Tsarukyan, który nie jest specjalnie aktywny w social mediach. Ormianin przypomniał wszystkim, kto jest numerem jeden w kolejce pretendentów do pasa UFC:
– To ja walczę o pas jako następny. Reszta z was może zająć miejsce. #AndNew – napisał „Ahalkalakets”.
Tsarukyanowi bardzo zależy na rewanżu z Islamem Makhachevem. To właśnie Dagestańczyk „wręczył mu” pierwszą porażkę w UFC.
I’m the one fighting for the title next. The rest of you can take a seat #AndNew
— Arman Tsarukyan UFC (@ArmanUfc) July 8, 2024