Tsarukyan szczerze o porażce z Gamrotem: „W walce z nim byłem…”

Arman Tsarukyan przed zbliżającą się walką eliminacyjną do starcia mistrzowskiego wrócił pamięcią do swoich dwóch porażek w UFC. Jedną z nich zaserwował mu Mateusz Gamrot.

Ormianin z Polakiem mierzył się blisko dwa lata temu podczas UFC Vegas 57. Panowie przewalczyli pełen dystans, a z ręką w górze skończył „Gamer”. Tsarukyan od tamtej pory często wbijał szpilki w Mateusza, a w wywiadach często podważał wygraną Gamrota.

Teraz Arman Tsarukyan znajduje się blisko walki o pas wagi lekkiej. „Ahalkalakets” już za kilka dni podczas UFC 300 zmierzy się z Charlesem Oliveirą. Pojedynek ten wyłoni kolejnego pretendenta do tytułu, a obstawić go możecie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy za rejestrację i depozyt otrzymają darmowe 30 zł, a trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawicie bez ryzyka! To 300 zł, które Fortuna zwróci na konto gracza.

Odbierz bonusy i obstaw galę UFC 300

TYPKURSYBUKMACHER
Charles Oliveira wygra walkę2.61Fortuna
Arman Tsarukyan wygra walkę1.50Fortuna

Tsarukyan szczerze o porażce z Gamrotem

W wywiadzie dla Red Corner MMA Arman Tsarukyan wrócił pamięcią do dwóch jedynych przegranych w UFC. Te zaserwowali mu w jego debiucie Islam Makhachev oraz później Mateusz Gamrot.

Ormianin starcie z Dagestańczykiem przyjął „za pięć dwunasta”, czym zawsze się tłumaczył. Porażkę z „Gamerem” z kolei, jak zostało wspomniane, wyjaśniał pomyłką sędziów. Tym razem jednak podszedł do tematu bardziej merytorycznie:

– Emocje to mój wróg. Walki, w których dałem im przeważyć, przegrywałem. Przede wszystkim mówię tu o walce z Islamem. Byłem przytłoczony tym, że trafiłem i debiutuję w UFC. Chciałem postawić stempel i udowodnić, jak mocny jestem zapaśniczo.

W walce z Gamrotem z kolei byłem zbyt pewny siebie. Też miałem w sobie za dużo emocji, bo to była walka wieczoru na dystansie pięciu rund., a ja zawiodłem pod kątem gameplanu. Chciałem przez pięć rund walczyć na takim samym wysokim tempie, ale to niemożliwe. Ludzkie ciało ma swoje ograniczenia. Nie da się tak walczyć przez pełne 25 minut.

Z rundy na rundy powinienem przyspieszać, a wyszło kompletnie inaczej. Z każdą odsłoną słabłem. Teraz staram się zachować w walce spokój bez względu na to, co się dzieje.