Goszcząc w studiu FANSPORTU TV trener Przemysław Szyszka wypowiedział się w temacie zarażenia gronkowcem, do jakiego doszło na ostatniej gali KSW.
O tym wydarzeniu sporo się mówiło, ale niestety nie względów sportowych. Oprócz przeniesienia jej z Czech do Gliwic, w polskiej organizacji zadebiutowała czeska freak fighterka Hanka Gelnarova, która odniosła kontrowersyjne zwycięstwo. Niebawem po zakończeniu gali Michał Sobiech przeszedł prawdziwy dramat, czym podzielił się z kibicami. W telegraficznym skrócie, niedługo po zwycięskim pojedynku okazało się, że zaraził się rywalem od przeciwnika.
Rywal „Dr. Beasta” przeprosił go już w social mediach i wyjaśnił, co nim kierowało w ostatnich dniach przed gliwickim wydarzeniem. Sprawa odbiła się jednak szerokim echem w branżowych mediach.
Trener Szyszka po aferze z gronkowcem
Sam Michał Sobiech mówił niedawno, że rozmawiał na po wszystkim z Martinem Lewandowskim. Szef KSW przejął się losem zawodnika i zapowiedział mu, że od gali XTB KSW 100 zostaną wprowadzone większe obostrzenia medyczne i procedury.
Karol Kutyła nie jest pierwszym na świecie, który do oktagonu wszedł zarażony gronkowcem. Sam zaznaczał w przeprosinach, że pierwsza „diagnoza” była postawiona przez niego samego i bez żadnej wiedzy lekarskiej. Trener Przemysław Szyszka goszcząc w studiu FANSPORTU TV również wypowiedział się w tym temacie podkreślając, że przede wszystkim to widzący zmiany chorobowe fighter i jego sztab powinni zachować się odpowiedzialnie.
– Ja osobiście już kilka razy byłem zarażony gronkowcem. To najczęściej przynoszą osoby na matę. To nie jest tak, że on sobie leży na podłodze i na nas czeka. (…) Bardzo łatwo się zarazić gronkowcem. My też wprowadziliśmy taką zasady, że jeśli zobaczymy zmiany skórne, to ja taką osobę wypraszam. Zarażona jedna osoba, a na następnym treningu dwie, trzy cztery…
– To jest odpowiedzialność ludzka i to też było przy tym zdarzeniu. Uważam, że sztab trenerski, zawodnik, wszyscy, którzy widzieli, że coś się dzieje powinni zareagować. Lepiej, żeby taka walka się nie odbyła, niż żeby ktoś, jak tu, Sobiech miał takie problemy… To jest choroba zawodowa, ale to nie dlatego, że „w klubach jest brudno”, tylko ludzie zachowują się nieodpowiedzialnie – dodał trener Szyszka. Szkoleniowiec poruszył też między innymi temat reakcji KSW i wprowadzonych zmian. Całość w powyższym materiale.