Mirosław Okniński, czyli były trener Mariusza Pudzianowskiego ponownie został zapytany o współpracę z legendą KSW i porównał go do Szymona Kołeckiego.
Okniński współpracował z byłym strongmanem przy jego pierwszych starciach dla organizacji KSW. Szybko jednak doszło do konfliktu pomiędzy panami i zakończyli oni współpracę, co pociągnęło za sobą medialną wojnę. Trener często wbijał szpilki w zawodnika, czego Pudzianowski także nie pozostawiał bez odpowiedzi.
Teraz w ostatnim wywiadzie Artur Przybysz ponownie zapytał Mirosława Oknińskiego o Mariusza Pudzianowskiego, który jest w MMA już blisko 14 lat i ma ogromny udział w wypromowaniu zarówno tego sportu, jak i samej organizacji KSW.
Okniński szczerze o „Pudzianie”
Trener przyznał, że aktualnie nie ma konfliktu z Pudzianowskim i żałuje jego niewykorzystanego potencjału. Wyjaśnił, że mógłby osiągnąć znacznie więcej, gdyby bardziej przykładał się do treningów i porównał go do Szymona Kołeckiego. Oddał jednak zawodnikowi to, że za jego sprawą MMA w Polsce zyskało dużą popularność:
– Ja Mariusza nawet lubię. Po prostu szkoda mi jego potencjału. Można było to inaczej wykorzystać. Najbardziej jestem zadowolony z pracy z Kołeckim. Wyznaczamy zadania, on je realizuje i są efekty. Na 11 walk wygrał 10. Tylko jedną przegrał. Jest pracowity, solidny i mądry.
– A Pudzianowski jest średnio mądry, jeśli chodzi o pracowitość, to robi to, co lubi, a nie to, co powinien robić. Ale ja go lubię. Ma ogromny wkład dla polskiego MMA. Ma czarny pas w promowaniu polskiego MMA.