Trener Mirosław Okniński skomentował ostatnie zwycięstwo Mameda Khalidova. Z uznaniem wypowiedział się o legendzie polskiego MMA.
Mamed ma za sobą kolejne efektowne zwycięstwo. Podczas main eventu na Stadionie Narodowym zmierzył się po raz trzeci ze Scottem Askhamem. Po przegranej pierwszej walce w rewanżu zszokował kibiców fenomenalnym nokautem w 36 sekund.
Na KSW Colosseum 2 nie dał Brytyjczykowi większych szans. Prowadził na kartach punktowych, a w trzeciej odsłonie ustrzelił Askhama kopnięciem na głowę, kiedy ten podnosił się z desek. Kolejnymi ciosami dobił rywala i dopisał do bilansu 16 nokaut w karierze.
O Khalidova w wywiadzie na kanale myMMApl zapytany został Mirosław Okniński. Trener przyznał, że kilka lat temu myślał, iż Mamed stracił już chęci do walki. Ten jednak udowodnił, że nie bez powodu jest nazywany legendą:
– Mamed miał błysk, zawsze był niesamowity. Dwa-trzy lata temu myślałem, że już koniec Mameda, że się wypalił. No ale wrócił. Walka z Askhamem była o tyle słaba, że Mamed już z nim wygrał. Chciał udowodnić, że to nie był przypadek, że on wygra z nim drugi raz.
– Mamed jest dobry w pierwszej i na początku drugiej rundy. A tu chciał wszystkim pokazać, że nawet w drugiej i trzeciej jest w stanie znokautować i jest godny tego, że wszyscy nazywają go legendą. Ta walka była bardziej dla Mameda. Ja wiedziałem, że jest dobry. Myślałem, że się skończył i stracił wolę walki, ale wrócił i no jest mocny.