FAME MMA

TRAGICZNE wieści od Marcina Wrzoska! Czeka go bardzo długa przerwa [VIDEO]

Marcin Wrzosek znakomicie rozpoczął turniej FAME 24: Underground, ale mina szybko mu zrzedła… Co gorsza, takową pozostanie przez długi czas.

Popularny „Polski Zombie” był jednym z faworytów do końcowego tryumfu na gali FAME 24. Wszak Marcin Wrzosek to były mistrz KSW, a jako zawodnik „z niejednego oktagonu chleb jadł”.

Półfinalista programu The Ultimate Fighter w ćwierćfinale zmierzył się z Pawłem Tyburskim, który zdaniem wielu mógłby myśleć o zawodowych pojedynkach. „Tybori” mocno wszedł w starcie. To „Zombie” miał większe problemy, ale Wrzosek w znakomitym stylu zaczął korzystać z parteru.

Marcin wyczekał, aż oponent wypompuje się z tlenu, po czym zaczął go dominować. Sędziowie właśnie Wrzoska wskazali jako zwycięzcę. Były mistrz KSW mógł już zadawać sobie pytanie: „Alberto, czy Malicha…?”, jednak nim do tego dotarło, na scenę wkroczył brat bliźniak „Tyboriego”

FATALNE wieści o kontuzji Marcina Wrzoska

Piotr pocieszył brata, po czym pogratulował Wrzoskowi. W ramach żartów o pojedynku w MMA Tyburski obalił Marcina… i doszło do niemałej tragedii. „Polskie Zombie” niefortunnie spadł na kolano, przez co już po pierwszym z ćwierćfinałów było niemalże pewnym, że potrzebny będzie joker w osobie Oskara Wierzejskiego.

Sprawdź!  Alan odpalony na Natana. Bardzo OSTRE słowa po programie FAME [VIDEO]

Wrzosek nie opuścił areny na noszach, lecz przy asyście medyków. Bardzo szybko udał się na Szpitalny Oddział Ratunkowy, gdzie przekazał kibicom fatalne wieści… Marcin doznał bowiem zerwania więzadeł, które na wiele miesięcy wykluczą go z jakiejkolwiek aktywności sportowej.

Marzenia o przejściu do historii i zdrowie na przynajmniej rok rehabilitacji zabrał mi gość co wszedł do areny walki z trybun. Jestem na SOR z zerwanymi więzadłami w kolanie. Bardzo lubię braci Tyburskich ale to była przesada… – napisał „Polski Zombie” na platformie X (dawniej Twitter).

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.